środa, 20 kwietnia 2011

poduszkowcem w senny rejs :)

...proszę mi wybaczyć tytuł posta, ale szyjąc w wielkim tempie kolejną serię poduszek podśpiewywałam sobie... i między innymi jakoś tak skojarzył mi się i "przerobił" fragment starej piosenki o parostatku, który wyruszał w piękny rejs.... ...nuciłam więc o poduszkowcu płynącym ku snom i przemierzałam zygzakiem szlak wzdłuż brzegów moich wysp - czyli aplikacji na poduszkach :-)))

Oto efekt tych podróży:

 poduszka dla Kacperka
tym razem dla chłopca zieleń wiosenna i sympatyczny piesek

polar, sztruks i bawełna...
i jest piesek w sam raz do przytulenia


 Zygzak - czyli wesołe autko dla Tobiaszka

szyłam już taki samochodzik wcześniej...
wzór się spodobał - w najbliższej przyszłości uszyję kolejne dwie poduchy z Zygzakiem :)

Bob Budowniczy dla Dominiczka
prezent na trzecie urodziny dla bratanka męża,
Dominik aktualnie jest w fazie Boba :)))
tkanina z logo serialu to zdobycz z jakiegoś polowania w szmateksie... przeleżała w pudle chyba cztery lata czekając na właściwy moment... jest niestety dość twarda, bo to materiał zasłonowy... stanowi więc tylko brzegi poduszki, resztę przestrzeni zajął dzielny Bob :))
aplikację wykonałam na podstawie kolorowanki dla dzieci przerysowując i wycinając poszczególne elementy z różnych tkanin: bawełny, sztruksu i miękkiego jeansu....  pracowałam w dużym tempie i chyba nie do końca wierząc, że efekt "będzie choć trochę podobny" do Boba... ale wiecie co? jestem dumna z tego co udało mi się zrobić... a Dominik od razu rozpoznał ulubionego majstra :))))

dziś jeszcze szyję kilka drobiazgów, ale jutro już koniec.... przerwa świąteczna :-)
spokojnych dni Wam życzę... miłego czekania na świąteczny czas....

sobota, 16 kwietnia 2011

torebki, torebeczki.....

dziś pokażę Wam coś dla niedużych dziewczynek...
raz po raz szyję małe torebki do noszenia na ukos... najczęściej wtedy, gdy któryś z moich Synów wybiera się na urodziny do koleżanki :)) aby prezent był wyjątkowy, bardzo się staram nadać mini-torebce indywidualny charakter... dlatego wypytuję o przyszłą właścicielkę... o jej ulubione kolory, zainteresowania, marzenia.... i dopiero uzbrojona w taką wiedzę siadam do maszyny...

oto mini-torebki,
które powstały jesienią i zimą:


 jesienne torebeczki typu PanKot
znalazłam w zapasach tkanin kawałek czekoladowego sztruksu z lekkimi zagnieceniami runa... na torby-kameleonki się nie nadawał, ale w wersji mini i z kocim motywem jego wada stała się niemal zaletą :) materiału wystarczyło na tło dla rudego i dla jasnobrązowego kota :)
  
PanKot w wersji zimowej
 czyli gruby sztruks chłodno niebieski i filc ecru
 
 dla dziewczynki uczęszczającej na zajęcia muzyczne
torba oczywiście z nutami ;)
na piękny sztruks w odcieniu fioletu naszyłam seledynowe zamszowe aplikacje... rozmiar torby - midi... by zmieściły się książki o muzyce :)

 dla wielbicielki koni
dostojny koń z prawdziwą nieposkromioną grzywą


 a to już sprzed dwóch dni:
Pan Pies, Pan Kot i Mała Myszka :))
 
mysie uszko jest wypukłe - dzięki naszyciu dodatkowej warstwy filcu w tym miejscu

wszystkie torebki mają "luźną" klapkę, ale samo wnętrze zapinane jest na magnes.... wewnątrz jest bawełniana podszewka, często w wesołe wzorki i kieszonka na drobiazgi... czasem dodatkowo taśma z karabinkiem (by nie ginęły klucze ;D)... regulowany pasek pozwala zdecydować - noszenie na ukos lub na ramieniu....
i tak oto pokazałam Wam hurtem prace z kilku miesięcy.... ale to jeszcze nie wszystko, co się uszyć udało zimową porą  :) za jakiś czas kolejna garść zdjęć....
pozdrawiam cieplutko,

środa, 13 kwietnia 2011

Łąka Dobrych Życzeń...

....uszyłam patchwork dla Przyjaciółki z licealnej ławki i Jej Męża...
to prezent ślubny, wręczony w pierwszą rocznicę... tak się złożyło, że Agnieszka i Albert brali ślub daleko stąd i nie miałam możliwości być z Nimi tamtego dnia...... ale teraz - w pierwszą rocznicę - przyjechali do Polski, by wspólnie z Rodziną i Przyjaciółmi świętować... w minioną sobotę miałam więc okazję ukoić nieco tęsknotę za Przyjaciółką oraz osobiście wręczyć prezent......
narzuta (a może pled ;-)) ) jest skomponowana z moich ulubionych brązów.... tło to surówka w odcieniu ecru, a mocne akcenty, czyli ramki, to bawełna w kolorze gorzkiej czekolady...... wszystko razem ma pasować do sypialni utrzymanej w kolorze piasku pustyni i różnych odcieniach ziemi..... rozmiar 2,05 m x 2,25 m

ponieważ pikując kwiatowy wzór myślałam nieustannie o Agnieszce i Albercie, patchwork otrzymał nazwę: Łąka Dobrych Życzeń... 
Kochani - niechaj spełnią się Wam wszystkie te życzenia!

Łąka Dobry Życzeń
miejsce pobytu - HOLANDIA :-)

tył patchworka zdradza ilość pikowanek :)) 

pikowanie z bliska

monogram na środku

tuż przed podróżą...

było trochę przygód przy szyciu i prucie (a bez prucia się ponoć nie liczy)... nawet stresik był...... ale w efekcie powstał patchwork z dużą ilością serca... a to najważniejsze, prawda?