poniedziałek, 29 grudnia 2008

Patchwork - duża forma :)



na początek nieco wspomnień... czyli o tym, co już było... co się już uszyło...
oto patchworki... całkiem sporych rozmiarów, bo jako narzuty przykrywają małżeńskie łóżka...

mój pierwszy duży patchwork na własne łóżko:


prezent ślubny dla Siostry:


narzuta zamówiona na prezent:

marzenie...

witam...
mam marzenie... (jedno z wielu, oczywiście)...
otóż.... marzę, by przedmioty, którym przypadkiem nadaję życie, przynosiły radość innym... co najmniej tak wielką jak ta, którą odczuwam, gdy moja myśl czy pomysł dzięki pracy dłoni otrzymuje formę... chciałbym, by obdarowani czuli się wyjątkowo i miło... by dział się czar....

...małymi krokami realizuję marzenie o pracowni ino-ino... w której będzie dość przyjaznego miejsca dla zaczarownia każdego najdrobniejszego nawet przedmiotu...
to wciąż droga... moja ścieżka... i choć zapowiada się długi dystans... to jestem pełna radości, bo spotkałam już na tej drodze wielu wspaniałych Ludzi... bardzo dużo mnie nauczyli i dali siłę, by marzyć nadal... a to nieoceniony skarb, prawda?

****
Zapraszam do zaglądania tutaj... do pracowni ino-ino...
Będzie tu trochę moich myśli, zapewne z dużą ilością wielokropków :), ale tak już mam.... będą opowieści o tym, nad czym aktualnie pracuję... no i oczywiście zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia....