ech wakacje.... i po wakacjach... niestety...
ale było cudnie... leniwie, a miejscami intensywnie... miło, milutko... i weranda... i cisza... i pasikoniki... i niebo niebieskie ino-ino... i latawiec nad łąką... i łąka w ogóle... ogromna... i książka czytana niespiesznie... i nocne niebo usiane gwiazdami... i motyle, mnóstwo motyli... nocą też - bo ćmy przepiękne nas odwiedzały... aaa..... i przygody też były, a jakże!... zwiedzanie, wycieczki, spacery... dzikie hopsańce też :) i śmichy-chichy do łez...
ale teraz już - ech! - jest normalność do ogarnięcia... a nawet nienormalność... w mojej pracy "etatowej" bardzo intensywne dni... wracam... i padam... a przy maszynie piętrzą się tkaniny wyciągnięte "na okoliczność"... w kolejce czeka kilka szyciowych spraw... nowe pomysły zapisuję, bo nie mogę ich wypróbować już TERAZ... choć chciałabym bardzo... tak, wiem... spróbuję, spróbuję... ino nieco bardziej cierpliwa powinnam być :-)
ręka ma się całkiem nieźle, więc przetestowałam czy już mogę zajmować się drobiazgami... (bo - paradoksalnie - z tym miałam największy kłopot... chwyt pęsetkowy sprawiał mi ból lub dyskomfort... i przy precyzyjnych zajęciach nie mogłam zbyt długo trzymać w dłoni małych przedmiotów)... i wiecie co? i MOGĘ!!! jeszcze nie godzinami oczywiście :-) , ale zgrabny kwadransik to i owszem...
mogłam więc dokończyć pewien prezent... gest wdzięczności za okazane Serduszko i sprawienie mi niegdyś radości... no właśnie - "niegdyś".... dłuuuugo się prezencik wykluwał, przez awarię dłoni... ale JUŻ JEST... i jutro przy pomocy poczty wyruszy w podróż do Dobrej Duszy... bardzo się z tego cieszę!
przedstawiam Kotki Dwa
szaro-rude obydwa :)
i na dodatek poduchę...
a na niej duuuuużo kotków mruczących do snu
na poduszce dla Serduszka - serduszkowe pikowanki
koci zestaw mruczankowy :-)