czasem jest bezsennie....
a bezsenność niekiedy wielkie oczy ma i jak sowa w ciemność patrzy...
bardzo dawno temu (mogłabym napisać nawet, że dawno i na dodatek za siedmioma górami, za siedmioma lasami) uszyłam taką sowią rodzinę - na trzech wielkich poduchach... i tak jakoś na okoliczność dziś mi się o tym przypomniało....
i sówki z bliska po kolei :)
i wtedy trzeba dobre ścieżki myślom znaleźć... i zaklęć garść, co są jak gwiezdny pył...
dobranoc...
śliczne te sóweczki; każda inna a co jedna to uroklisza! najpiękniej prezentują się wszystkie razem:) muszę kiedyś uszyć podobne trio
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci bardzo za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńuszyj, uszyj koniecznie :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCiekawy wzór. Poduszeczki bardzo spodobały się mojej córce. Chciałaby mieć też w pokoju tapety z podobnymi wzorami.
OdpowiedzUsuń:) cieszę się bardzo...
Usuńdzięki za miłe słowa
Cudne sówki, zakochałam się :)
OdpowiedzUsuń:-D
UsuńSliczne sowy. Kazda inna i razem tworza super zestaw
OdpowiedzUsuńklientce zależało na tym, by stanowiły komplet, ale były różne...
Usuńudało się :)
Piękny komplet siostrzanych a może bratnich sów....jakaś taka siła spokoju od nich płynie...
OdpowiedzUsuńmiło mi czytać taki komplement :)
Usuńdziękuję!
Bardzo sympatyczne te sówki.Niby podobne a każda inna:)
OdpowiedzUsuńo go szło :)
Usuńcieszę się, że mi się udało....
Przepięknie wszystko dopasowane i dopracowane!
OdpowiedzUsuń