piątek, 12 listopada 2010

kompromis...

...nadal podejmuję próby ścigania się z sobą w skutecznym zdejmowaniu karteczek z tablicy pamięci... do tego sezon poduszkowy w pracowni trwa... nie wszystkie poduszki mogę Wam pokazać teraz, bo mają być prezentami-niespodziankami, ale tę akurat tak.... wyszła spod maszyny dzisiaj... po uprzednim dłuuuugim nabieraniu mocy urzędowej....  zadanie było trudne: miała być przede wszystkim czerwień i nieco bieli... ale "koniecznie różowy też"...  
ależ miałam orzech do zgryzienia.... czerwony i różowy... i to w kompromisie... ech...

po długim przekopywaniu zapasów tkanin.... po przekładaniu i przymierzaniu.... po rzucaniu w kąt tym wszystkim z bezradności i niemocy... wyszedł mi taki mix: pudrowy róż, cyklamen, wiśnie obsypane cukrem, czerwień pospolita i nieco białego śniegu też... ale czy to wystarczający kompromis? hmmm....

 

w poniedziałek będę wiedzieć, czy udało się sprostać zadaniu. :)
a teraz zmykam kończyć reniferkowe spodenki sztuk wiele, baaaaaardzo wiele...

8 komentarzy:

  1. Kasiu, cudnie połączyłaś! ja jak do tej pory najdłużej myślałam nad pomarańczowym z różem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne! Ani stada os, ani jelenia na rykowisku nie widzę ;););) Wiedziałam, że będzie idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale super, połączenie kolorów wyszło bardzo przyjemne!

    OdpowiedzUsuń
  4. świetna poducha myślę że doskonale wywiązałaś się z zadania

    OdpowiedzUsuń
  5. A myślałam, że tylko ja przekopuję tkaniny przed zebraniem w całość ;) Według mnie wyszło ślicznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A mi się taki kompromis podoba... i już o!
    Trzymaj się cieplutko...

    OdpowiedzUsuń
  7. super wyszło! bardzo mi się podoba, chętnie bym się do takiej cukierkowej podusi przytuliła :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękna podusia. Kolorki super. "Kocisko" również ... mega wielkie gratulacje z udanego połączenia czerwieni z różem - efekt olśniewający !!!

    ...

    Jestem pod wrażeniem wszystkich dzieł, które wychodzą z Pani rąk :)

    OdpowiedzUsuń

...już teraz dziękuję Ci za słowa, które zostawisz... dzięki nim wiem, że pracownia nabiera życia...