wtorek, 9 listopada 2010

dostatek :)

...mam galimatjas i dostatek kolorowych karteczek z notatkami przypiętych na kawałku korka na ścianie w kuchnio-pracowni *)
...jeszcze nie mówię, że to nadmiar, ale już prawie-prawie :D...  to i tamto do uszycia.... pilne i pilniejsze... małe i całkiem duże... na wczoraj, na jutro, na niedługo... każda karteczka kusi i nęci...  a jest na nich też kilka pomysłów wciąż do wypróbowania...... i nadal  kilka nowych tkanin niecierpliwie czeka... tylko doba za krótka!!! a światła dziennego na szycie - brak... bardzo dotkliwy brak :(
uwijam się i staram się :))
...wczoraj zdjęłam jedną z karteczek - zestaw kotków klamkowców i domków dla krasnali :)) jutro pewnie wyruszą już w podróż... dowody poniżej... 

dla krasnali-kluczników domki kolorowe
rudzielec jesienny...
 
jasny wiosenny...
 
ciemniejszy wiosenny...

rudzielec jaśniejszy, co SIĘ uszył przy okazji...
poczeka cierpliwie na Kogoś, Kto zechce go przytulić...
 ...pokazałam i znikam, bo dziś będę kolejny wieczór pogrążona w kilometrach brązowej satyny, którą z okazji jubileuszu przedszkola Młodszego przerabiam na spódniczki i spodenki dla "reniferków"... karteczka na tablicy przypomina: "8 par spodenek i 9 spódniczek, w tym jedna większa"... a ma być ich jeszcze więcej :)))

 *) dodatkowo poczyniłam skrupulatny i uporządkowany spis treści karteczek na dysku komputera... żeby się jednak nie pogubić w twórczym chaosie...   taka ze mnie porządnicka, a co! :D

17 komentarzy:

  1. Podziwiam skrupulatność, bo ja to raczej raptus jestem :/ Twoje koty naklamkowe będę wielbić do końca życia, albowiem cudne są a ja ubóstwiam wszystko co kocie, domki takoż fenomenalne *__*

    OdpowiedzUsuń
  2. Domki cudne, a wiosenny ciemniejszy jeszcze cudniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Koty piękne, ale domki - sama słodycz!
    Kasiu i nie spiesz się, pewne rzeczy mogą poczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Koty zabójcze. W takich chwilach aż żałuję, że nie mam klamek. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne te Twoje wytwory, powodzenia życzę w dalszej pracy :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Twój wpis przypomniał mi stare dobre czasy, gdy moja śp.babcia "tonęła" w zwojach materiału, niestety nie satyny, a paskudnego syntetyku, ale takie były czasy i cieszyliśmy się z tego co udało się "dostać", więc babcia szyła spódniczki, kamizelki lub muchy na wszelkie szkolne występy.
    Poproszę o zdjęcia reniferków, da się?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. dziękuję Wam Moje Miłe za ciepłe słowa :))

    reniferkowo-jubileuszowe występy w grudniu jakoś, próba generalna za dwa tygodnie... spróbuję uwiecznić i pokazać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Och te Twoje cudne koty.
    Domki tez podobają mi się.
    Tak to jest jak ma się w grupie zdolną Mamą

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudne są Twoje wytworki:)
    Pozdrawiam:)
    http://szuflandia-malutkiej.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniałe koty i super breloczki:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Krasnoludkowe domki urocze a koty - wiadomo :)))

    Też strasznie jestem ciekawa Panów i Panien Reniferowych!

    OdpowiedzUsuń
  12. przepiękne rudaski - domki również ...jak Ty potrafisz sobie dobrze zorganizować czas.. wydajnej pracy Wanda

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak zwykle same śliczności. I podziwiam zorganizowanie. U mnie milion rzeczy leży i czeka, aż się za nie zabiorę. Żadne karteczki nie pomagają...

    OdpowiedzUsuń
  14. Karteczki - o to dobry pomysł. Muszę listę spraw na nich zapisać i realizować w kolejności. Domki to moje faworyty!

    OdpowiedzUsuń
  15. Koty śliczne, takie do przytulania i pokochania...
    Jak dobrze, że ktoś pomyślał o tych biednych, malutkich krasnoludkach! Zima za pasem, nowe, śliczne domki na pewno będą im w smak ;)Jak jeszcze napalą w kominku, napieką korzennych pierniczków na święta... czego więcej chcieć do szczęścia. Tylko czerwone kartoflane noski będziemy mogli zobaczyć zza uchylonych firanek;)
    Buziaczki!!!

    OdpowiedzUsuń

...już teraz dziękuję Ci za słowa, które zostawisz... dzięki nim wiem, że pracownia nabiera życia...