wtorek, 19 stycznia 2016

Lew...

...kolejny szyciowy rok zaczął się z przytupem i przygodami... opowiem pewnie o nich niedługo... tymczasem usiłuję uporać się z tym i owym... zamknąć stare, rozpocząć nowe... i mimo wszystko z optymizmem spoglądać przed siebie... choć.... już teraz wiem - to będzie rok zmian...

...przydałby mi się taki wewnętrzny odważny Lew :)  
a może lepiej - Lwica... wszak to ona jest "bardziej".... :)))

Lwicy jeszcze nie szyłam...
ale Pana Lwa, całkiem niedawno, i owszem:

dobrego roku, Moi Drodzy...
ściskam serdecznie!

16 komentarzy:

  1. Świetna odmiana klamkowca :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. :) cieszę się, że się podoba....
      chyba będzie więcej lwów :D

      Usuń
  3. Kasiu- jak zawsze jakiś ekstra pomysł i wykonanie. Podziwiam ! (jak zawsze )
    Trzymam kciuki za to, by zmiany szły w kierunku , w którym sobie wymarzyłaś .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basto, dziękuję Ci bardzo za miłe słowa :)
      i za kciuki.... przydadzą się :D

      Usuń
  4. Wszystkiego najlepszego na te czekające Cię zmiany : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysiu, dziękuję ślicznie... każda dobra myśl na wagę złota :)

      Usuń
  5. Ekstra! Ale cały czas czekam na obiecaną relację z szycia i prucia "horroru" ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki!
      a "horror" pozszywany nareszcie, godzinę temu opuścił pralkę i schnie... po prasowanku będzie sesja foto i wtedy "syćko" Ci opowiem :)

      Usuń
  6. Super lew! Wszystkiego dobrego :-) A tak swoją drogą to fakt, że lwice są "bardziej" ;-)

    OdpowiedzUsuń

...już teraz dziękuję Ci za słowa, które zostawisz... dzięki nim wiem, że pracownia nabiera życia...