Tercet lniany... letni i lekki.... i wyjątkowy...
czekoladowa i beżowa szlachetna tkanina... trochę satynowej wstążki... i haft krzyżykowy...
a było to tak:
dzięki blogowi znalazła mnie Joanna, której spodobały się moje torebki z serii elżbietki ...
Joanna haftuje i poprosiła o umieszczenie przygotowanego przez siebie haftu na torebce-elżbietce... Ustaliłyśmy jednak, że elżbietka będzie miała rozmiar XL (te, które dotąd uszyłam były niewielkie, takie do dłoni), aby zmieściło się w niej to i owo oraz kosmetyczka do kompletu.
Listonosz przyniósł przesyłkę z haftem... mmmmm.... on i ona... pocałunek na pożegnanie (?)... równiusieńkie ściegi, starannie prowadzona nitka... cudko...
Przygotowałam kilka, jeśli nie kilkanaście, zestawów tkanin, obfotografowałam i posłałam zdjęcia. Joanna wybrała szlachetną klasykę, zresztą w moich ulubionych kolorach :)
Powstała zatem czekoladowa torba na ramię oraz kosmetyczka. Tak miło się szyło, że z rozpędu wyszło jeszcze etui na telefon. Po prostu lniany tercet :)
czekoladowa i beżowa szlachetna tkanina... trochę satynowej wstążki... i haft krzyżykowy...
a było to tak:
dzięki blogowi znalazła mnie Joanna, której spodobały się moje torebki z serii elżbietki ...
Joanna haftuje i poprosiła o umieszczenie przygotowanego przez siebie haftu na torebce-elżbietce... Ustaliłyśmy jednak, że elżbietka będzie miała rozmiar XL (te, które dotąd uszyłam były niewielkie, takie do dłoni), aby zmieściło się w niej to i owo oraz kosmetyczka do kompletu.
Listonosz przyniósł przesyłkę z haftem... mmmmm.... on i ona... pocałunek na pożegnanie (?)... równiusieńkie ściegi, starannie prowadzona nitka... cudko...
Przygotowałam kilka, jeśli nie kilkanaście, zestawów tkanin, obfotografowałam i posłałam zdjęcia. Joanna wybrała szlachetną klasykę, zresztą w moich ulubionych kolorach :)
Powstała zatem czekoladowa torba na ramię oraz kosmetyczka. Tak miło się szyło, że z rozpędu wyszło jeszcze etui na telefon. Po prostu lniany tercet :)
Elżbietka XL
Szczegóły?
Proszę bardzo: zapięcie na zamek, a dalej wnętrze czyli bawełniana podszewka, kieszeń zapinana na zamek, otwarta dwudzielna kieszonka i oczywiście pilnowatko do kluczy :)
Proszę bardzo: zapięcie na zamek, a dalej wnętrze czyli bawełniana podszewka, kieszeń zapinana na zamek, otwarta dwudzielna kieszonka i oczywiście pilnowatko do kluczy :)
kosmetyczka
odrobina detali...
etui
Tercet w komplecie...
Joasiu, niechaj ten tercet umili Ci lato... pozdrawiam i dziękuję :)
Oczarowałam się tercetem w Twoim wykonaniu! Przepiękny!!
OdpowiedzUsuńTrafiłam do Ciebie od Kankanaki :-))
Ups! Od Kankanki miało być ;-D
OdpowiedzUsuńKasiu przepiękny tercecik!!! Len, bawełna, beże i brązy - powiało elegancją i wielkim światem...
OdpowiedzUsuńMiło znów zobaczyć coś co wyszło z Twoich rąk :) Pozdrawiam Cię gorąco!!!
Jeszcze jedno! Nie wiem czy już trafiłaś ale powstał blog polskich miłośniczek TILDY!!! Mam nadzieję, że przyłączysz się do nas:) Zajrzyj koniecznie!
OdpowiedzUsuńhttp://fanklubtildy.blogspot.com/
Całuski!
Swietny tercet :))
OdpowiedzUsuńkolory tak super dobrane :))
gratuluje !!!
http://zamieszanyspokoj.blogspot.com/
Kasiu! Artystko Wielka! zadziwiasz pięknem za każdym razem! Lny zawsze już mi się z Tobą będą kojarzyć. Tercet jest nie do pobicia!
OdpowiedzUsuńŚliczny tercet, taki dopracowany w każdym szczególe.
OdpowiedzUsuńKochane!
OdpowiedzUsuńdziękuję Wam bardzo za wszystkie ciepłe słowa... ogromnie się cieszę, że tu zaglądacie i że podobają się Wam moje "zmaterializowane już" pomysły...
....no nie wiem co powiedzieć...
dziękuję po prostu...
PIękny tercet! ślicznie dorbane tkaniny!!! :) no i jakby tu nie zaglądać, jak takie cuda serwujesz :D
OdpowiedzUsuńCudo. Dokładność w każdym milimetrze. I wzruszyła mnie nazwa "pilnowatko". Można używać? :)
OdpowiedzUsuńVioletko, Yfonko - dzięki za miłe słowa :))
OdpowiedzUsuńYfonko, nazwa pilnowatko zastrzeżona nie jest póki co, więc śmiało :)
choć jedno spieszę wyjaśnić: Pilnowatko wymyśliła moja Mama (ale to długa historia)... ja nazwałam tak pewnego anioła:
http://kasiainoino.multiply.com/photos/album/4/4#7
potem kolejnego:
http://kasiainoino.multiply.com/photos/album/4/4#8
tu tak mi się nasunęło, wszak jak inaczej nazwać takie cóś do kluczy pilnowania, prawda?
więc uznajmy, że Pilnowatko - to "szmaciany anioł stróżujący", a pilnowatko - "torebkowy system dozorowania kluczy"
:))
pozdrawiam serdecznie!
tercet jest super:) nosi się doskonale i wzbudza spore zainteresownie:) a ja za kazdym razem, jak patrzę na to cudo, które wyszło spod Kasi rąk, mysle juz o czyms nastepnym:)))))jeszcze raz dziękuję!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKaśka! Bym sobie Ciebie poobserwowała ale nie wiem jak, nie znam jeszcze na tyle tego blogspota. :(
OdpowiedzUsuńBuziaczki! :)