...kolejny szyciowy rok zaczął się z przytupem i przygodami... opowiem pewnie o nich niedługo... tymczasem usiłuję uporać się z tym i owym... zamknąć stare, rozpocząć nowe... i mimo wszystko z optymizmem spoglądać przed siebie... choć.... już teraz wiem - to będzie rok zmian...
...przydałby mi się taki wewnętrzny odważny Lew :)
a może lepiej - Lwica... wszak to ona jest "bardziej".... :)))
Lwicy jeszcze nie szyłam...
ale Pana Lwa, całkiem niedawno, i owszem:
ściskam serdecznie!