od dziś mamy jesień...
to już nieodwołalne... i znów trzeba będzie poszukać w szafach i szufladach wszelkich ciepłych otulaczy, miękkich kocyków, rękawiczek, skarpetek, szali... przygotować zapasy herbaty i książek...
lubię jesień... zwłaszcza tę złotą...
lubię mrużyć oczy w złapanych przypadkiem słodko-ciepłych promieniach słońca... lubię szelest liści pod stopami... i chłodny miły dotyk kasztanów, które zawsze noszę w kieszeniach jesienią... lubię grzać dłonie otulając kubek herbaty... i ciszę wieczorów... a nawet szepty deszczu...
dopiero potem, gdy już gaśnie złoto... gdy ciepło odchodzi... ostatnie liście zamiecie dozorca... gdy wszystko szarzeje i zamiera... dopiero wtedy przestaję ją lubić... kulę się w sobie... i czekam... tęskniąc bardzo... na pierwszy śnieg...
ciii... na śnieg jeszcze przyjdzie czas :)
a dziś, gdy będąc w pracowni rozmyślałam o dwóch obliczach jesieni i o tym za co ją lubię, a za co wręcz przeciwnie... przypomniało mi się, że kilka miesięcy temu uszyłam torbę, która idealnie pasuje do tego zamyślenia... torba o dwóch obliczach... i to w jesiennych kolorach...
proszę bardzo:
złota jesień...
kasztany i jesienne smuteczki...
len, jesienne bawełny i spore rozmiary :)
torbę można nosić na kilka sposobów: w dłoni, na ramieniu, na ukos na długim pasku...
długi pasek można odpiąć i wtedy torba ciut poważnieje :)
zapięcie na zamek... wnętrze z kieszeniami, w tym jedną "tajną" :)
....mam nadzieję, że tegoroczna jesień długo będzie spoglądać na nas swoim jasnym ciepłym obliczem... i przyniesie dobre dni, pyszne gruszki i mnóstwo kasztanów :)
miło by było :)
Świetnie wygląda ta torba, rzeczywiście prawdziwie jesienna :) Mam nadzieję, że ta jesień będzie ciepła, bo bardzo nie lubię gdy jest mi zimno ;)
OdpowiedzUsuńdzięki Karolino :)
Usuńtak ładnie wpisała się ta torba w moje myśli o jesieni... kto by pomyślał, że uszyłam ją latem :D
Cudowna torba! Kocham jesienne kolory! :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń...też uwielbiam jesienną paletę barw
Wygląda rewelacyjnie. Lubie takie nietuzinkowe okazy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdziękuję pięknie... uszyłam ją na prośbę Przyjaciółki, dla Jej Mamy... musiała być wyjątkowa :D
UsuńKasia :) Dobrze Ci idą torby, uszyj na każdą porę roku!
OdpowiedzUsuńJolcia, dzięki...
Usuńhmmmm.... to jest myśl! torbiszcze na każdą porę roku :)
Z taką torbą na spacer, choćby bury dzień, to jak promyk słońca pod ręką mieć. :) Kasztany też mi towarzyszą w kieszeni aż do wiosny.
OdpowiedzUsuń:) dzięki Mysiu za dobre słowo....
Usuńa kasztany w kieszeniach - cudna sprawa, prawda?
Piękne torby. uwielbiam jesień zwłaszcza za te kolory.. No i za wieczory przy książce, pod kocykiem...ach się rozmarzyłam :)
OdpowiedzUsuńmmm.... tegoroczna jesień jak na razie przepiękna jest... i oby tak dalej :)
UsuńTorba jest przepiękna, kolorki niesamowite:)
OdpowiedzUsuńdziękuję... :D
UsuńWspaniała torbę uszyłaś, lkubięte kolory, no i ten pomysł na długie ucho ekstra !!!
OdpowiedzUsuńdzięki Danusiu....
Usuńprojekt siedział mi głowie dość długo... cieszę się, że udało się go zrealizować :)
zdecydowanie za rzadko szyję torby....
Piękność jesienna, cudna
OdpowiedzUsuńElu :-*
UsuńŚwietna! A jaki cudny ten materiał na podszewce :-)
OdpowiedzUsuńWiesiu, ciut przyczyniłaś się do powstania tej torby (opowiadając o pikowaniu kolejnych łatek na bieżąco.... co prawda tu pikowanie bardzo oszczędne, ale idea ta sama :D)
Usuńa szmatka podszewkowa.... oczywiście upolowana kiedyś przez Asię ;)
piękna!!! Obie strony piękne:)
OdpowiedzUsuńdzięki wielki Gazynio.... po dwakroć :)
UsuńUrocze :)
OdpowiedzUsuń:-)
Usuńto jedna torba... dwie strony....