...spieszę donieść, że przeprowadzka ino-ino stała się faktem! :)
wczoraj w nowe miejsce zawiozłam ostatnie niezbędne akcesoria: nóż, nożyce, żelazko, igły, agrafki, nici... wcześniej dotarły tam już maszyny... a przedwczoraj przeprowadzał się cały kolorowy kram tkanin.... jejkuuuu! było ciężko - nie wiedziałam, że mam aż takie ilości szmatek! :D
moja domowa szyciowa szafa opustoszała i teraz wygląda dość smętnie :) ...zapewne za chwil kilka zagospodaruję ją na nowe sprawy, pozostawiając jedynak jedną półkę na krawieckie to i owo... na przykład na projekty "w toku" czy ubrania do drobnych przeróbek, które będą czynione w domowym zaciszu... bowiem mała Janome została na posterunku w domu i nadal tutaj mogę szyć :)
jednakże większość obowiązków i przyjemności związanych z szyciem wezmą na siebie nowe maszyny w nowym miejscu....
w pracowni jest jeszcze wiele do zrobienia w kwestii zagospodarowania przestrzeni... czekam (z utęsknieniem!!!) na dostawę ramy do pikowania... a to największy z elementów wyposażenia i dopiero po rozłożeniu go będzie można ergonomicznie rozplanować regały, półki, ustawienie stołu i maszyn... na razie więc jest jako-tako, by dało się sz(ż)yć... tkaniny grzecznie czekają w kartonach na podłodze, a nici tymczasem mieszkają w dużym czerwonym pudełku... brakuje jeszcze miejsca na książki i skoroszyty z projektami... brakuje lambrekinu w oknie (chodzi mi po głowie taki patchworkowy), kwiatków na parapecie, tablicy do projektowania (zwanej chyba thinkpad'em), szyldu na drzwiach - oczywiście patchworkowego.... jest za to echo z powodu pustych ścian :)
ale jest nieźle... ba! jest dobrze, bo mogę pracować! :)
wczoraj odbyło się pierwsze szycie w nowym miejscu :) oto dowód:
to okno na świat to moja wielka radość! ma trzy metry szerokości i wpuszcza mnóstwo światła mimo, że pracownia znajduje się poniżej parteru :)
i jeszcze ten parapet, już go lubię :) będzie miejsce na drobiazgi, na kwiatki, na przytulność po prostu :)
a tu zdjęcie sprzed kilku dni - przymiarki do ustawień maszyn :)
na koniec zaś pokażę Wam co to się wczoraj "na początek" uszyło w nowym miejscu... cóż, los sprawił, że potrzebna była od zaraz podusia na prezent dla Kamilki... a Kamilka marzenie miała dość mocno sprecyzowane... niemniej jednak mogłam je spełnić :)
pozdrawiam Was najcieplej,
Wasza poprzeprowadzkowa :)
Gratulujemy i podziwiamy w Piotrowicach! Powodzenia
OdpowiedzUsuń:D
Usuńbez Ciebie by się nie udało.... dziękuję!
Kasiu! Jak ja Ci serdecznie gratuluję! Przesyłam moc dobrych myśli i życzeń i pozdrowienia. Niech Ci tam dobrze i twórczo będzie! Ja wciąż szukam swojego miejsca...pewnie dlatego naprawdę szczerze cieszę się, ze Ty swoje już masz. ps .poduszeczka to dla małej-milutkiej dziewczynki? pozdrawiam, Ola
OdpowiedzUsuńOlu dziękuję! każda dobra myśl jest dla mnie cennym skarbem... trzymam kciuki za szukanie Twego miejsca... ono na pewno już istnieje - musisz tylko odnaleźć drogę :) życzę, by się udało...
Usuńtaaaa... podusia dla małej-milutkiej dziewczynki :D cóż zrobić, "takie czasy"....
Piękna podusia i pracownia też będzie piękna :)
OdpowiedzUsuńKasiu :) Pięknie u Ciebie i trzymam kciuki za dalszy rozwój :)
OdpowiedzUsuńJolciu, dzięki...
Usuńkciuk każdy doceniam ogromnie :)
Pięknie. I wyobrazam sobie jakie cuda tutaj powstaną. Gratulacje
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmam nadzieję, że będzie to miejsce cudów :D
Kasiu - super! Trzymam kciuki za powodzenie :-)))
OdpowiedzUsuńAta, dzięki!
Usuńśliczna podusia, a w pracowni na pewno powstanie wiele fantastycznych projektów :)
OdpowiedzUsuńdziękuję... podusia była ponoć spełnieniem wielkiego skrytego marzenia :D
Usuńwspaniale! jestem zachwycona i na pewno wproszę się na herbatkę :D
OdpowiedzUsuńliczę na to :D
Usuńzapisałam już na kartce konieczność dowiezienia do pracowni "kubków gościnnych" :)
Piekna pracownia, gratuluje..zycze wielu sukcesow.)
OdpowiedzUsuńdziękuję ślicznie Alicjo :)
UsuńPowodzenia w nowym miejscu!:)
OdpowiedzUsuńdziękuję Gazynio!
UsuńGratuluję! Życzę Ci, Kasiu, powodzenia i przyjemnego szycia w nowej pracowni.
OdpowiedzUsuń:) dziękuję za życzenia, pozdrawiam Cię cieplutko!
UsuńGratulacje Kasiu, pracownia już wygląda wspaniale, jak na moje oko:) to zapewne będzie bardzo klimatyczne miejsce. Pozdrawiam serdecznie. Ada
OdpowiedzUsuńdziękuję Ado... mam nadzieję, że już niedługo to pomieszczenie stanie się na wskroś "ino-ino" :)
UsuńOjej! I jakie okna! Zapewne zobaczymy niebawem pełne zagospodarowanie tego wyjątkowego miejsca! Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńo tak Gosiu, okno to tu jest suuuuuper... i chyba najbardziej mnie cieszy właśnie ta wielka ilość dziennego światła :)
Usuńdzięki za kciuki! każdy kciuk jest dla mnie na wagę złota :D
Gratuluję tak pieknego miejsca i życzę spełnienia i realizacji wszystkich marzeń i planów! W takim miejscu myslę, że wszystko pójdzie "po myśli" :)
OdpowiedzUsuńdziękuje, dziękuję, dziękuję :)))
UsuńJuż jest fajnie, a będzie jeszcze bardziej! Serdecznie Ci gratuluję i życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńuhm... jest mi tam fajnie :)
Usuńdzięki Kasieńko!
Jak miło się czyta takie relacje! Powodzenia <3
OdpowiedzUsuńYfciu, to jest "strasznie długo oczekiwane spełnienie marzenia", Ty zresztą wiesz...
Usuńi... warto było czekać :)
Wspaniała pracownia, ach, zazdroszczę, choć ostatnio wzbogaciłam się o maleńki kącik do szycia i maszyny już chować nie muszę:)) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńMarto,
Usuńmoje szycie przeszło drogę od stuletniej maszyny w piwnicy Dziadków, poprzez miejsce w kuchni Mamy (chowanie- wyciąganie), własną kuchnię (gdzie ostatecznie maszyna w końcu stała prawie nieustannie na wierzchu), aż do specjalnie urządzonego kąta w sypialni, świetnego, ale maleńkiego... by dotrzeć aż tu - do wymarzonej pracowni....
wniosek - trzeba marzyć :))
pozdrawiam ciepluśko!
Życzę powodzenia w nowym miejscu, niech Ci się miło szyje :)
OdpowiedzUsuńGratuluję spełnienia tego marzenia i szybko wymyśl sobie następne, by mieć cel :) Podusia wspaniała !
OdpowiedzUsuńWiesz, w takim zakątku aż chce się przebywać... Wierzę, że przyniesie Ci mnóstwo pomysłów i jeszcze więcej możliwości... Gratuluję z całego serca...! Tulam mocno...
OdpowiedzUsuńGratulacje !! Poduszka jak zwykle super...choć gdzie te dziewczynki się podziały,co lubią misie? Moja córka też monsterki paskudy lubi;)
OdpowiedzUsuńGratuluje i życzę powodzenia! W takim miejscu to na pewno będzie szyło sprawnie i miło :)
OdpowiedzUsuń