Plan Pięcioletni....
mój ulubieniec :)
patchwork uszyty dla własnej przyjemności... powstał według reguł tradycyjnej techniki patchworkowej - z tkanin z odzysku... pocięłam na niego kilka koszul, spodnie, bluzkę, a nawet pięknie zieloną spódnicę... jedynie spód i wypełnienie to "nowości"...
szył "się" etapami... długo, oj baaaardzo długo... odkładałam go kilka razy, bo "zawsze coś ważniejszego"... ale minionej wiosny wreszcie skończyłam...
jest moim "afiszem"... podróżuje ze mną... był na wystawie w Berlinie, na targach w Lipsku, na kreatywnym kiermaszu w Cottbus... w Zielonej Górze podczas winobraniowego "szycia na żywo" rozpostarty za mną wzbudzał niekiedy większe zainteresowanie niż ten, który właśnie pikowałam... nie raz, nie dwa wstawałam, by pokazać publiczności jak wygląda z bliska :)
wymiary quiltu: 132 x 205 cm
...to narzuta na pojedyncze łóżko utrzymana w spokojnej kolorystyce: zieleń, beż i ecru, z bordowymi i rdzawymi akcentami, na spodzie bawełniana surówka ecru...
Plan Pięcioletni mieszka teraz w nowej pracowni... ale szukam mu przyjaznego domu, bo do mojej osobistej sypialni po prostu nie pasuje.....
jest dostępny tutaj:
http://pl.dawanda.com/product/59327079-Narzuta-patchwork-Plan-Piecioletni
mój ulubieniec :)
patchwork uszyty dla własnej przyjemności... powstał według reguł tradycyjnej techniki patchworkowej - z tkanin z odzysku... pocięłam na niego kilka koszul, spodnie, bluzkę, a nawet pięknie zieloną spódnicę... jedynie spód i wypełnienie to "nowości"...
szył "się" etapami... długo, oj baaaardzo długo... odkładałam go kilka razy, bo "zawsze coś ważniejszego"... ale minionej wiosny wreszcie skończyłam...
jest moim "afiszem"... podróżuje ze mną... był na wystawie w Berlinie, na targach w Lipsku, na kreatywnym kiermaszu w Cottbus... w Zielonej Górze podczas winobraniowego "szycia na żywo" rozpostarty za mną wzbudzał niekiedy większe zainteresowanie niż ten, który właśnie pikowałam... nie raz, nie dwa wstawałam, by pokazać publiczności jak wygląda z bliska :)
pikowanie: lot trzmiela
środek - duży wzór, nić ecru
obrzeże - drobny wzór, nić ciemnozielona
wymiary quiltu: 132 x 205 cm
...to narzuta na pojedyncze łóżko utrzymana w spokojnej kolorystyce: zieleń, beż i ecru, z bordowymi i rdzawymi akcentami, na spodzie bawełniana surówka ecru...
Plan Pięcioletni mieszka teraz w nowej pracowni... ale szukam mu przyjaznego domu, bo do mojej osobistej sypialni po prostu nie pasuje.....
jest dostępny tutaj:
http://pl.dawanda.com/product/59327079-Narzuta-patchwork-Plan-Piecioletni
Ale piękny ,kolory,fajnie zgrane ,wzór wydaje się dosyć skomplikowany ,piękna praca :)
OdpowiedzUsuńwzór nie jest aż taki trudny :) choć dość pracochłonny :)
Usuńdziękuję za miłe słowa!
Piękna praca, cudowna kolorystyka. Nie dziwię się, że wzbudza zachwyt i zainteresowanie.
OdpowiedzUsuńdziękuję Wiolu! kolory są bardzo "moje" i pewnie dlatego taki mam do niego sentyment....
UsuńPiękny - tradycyjny w każdym calu. Wyjątkowy. Trzymam kciuki, co by znalazł nowy dom, gdzie go docenią, wyeksponują i będą o niego należycie dbać :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Bee!
Usuńdoskonale wyczułaś na czym mi zależy - by miał "dobry" dom :-))
Bee - melduję, że Twoje trzymanie kciuków pomogło... Plan Pięcioletni znalazł Dom, i Dobre Ręce... będzie mu dobrze :)
UsuńJest cudowny,podziwiam!!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję, miło mi :)
UsuńPiękna narzuta!!! :) Widać ,że pracochłonna praca!!! Ale efekt wspaniały!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńcieszę się, że czas spędzony nad nim tak mi miło zaowocował :)
Kasiu, jest piękny! Chcę Ci jeszcze napisać, że ogromnie wzruszające jest zobaczenie w Twojej pracy kawałka szmatki,którą ma się w domu. Mam kawałek tej szmatki, która jest ramą patchworku. Mówiąc szczerze nie pamiętam teraz skąd ją mam, choć na ogół pamiętam pochodzenie wszystkich moich szmatek... Ale skoro jest też w Twoim patchworku to pewnie dostałam ją od Ciebie ;) Utulam
OdpowiedzUsuńMKatarynko dzięki! miło mi słyszeć, że Ci się podoba :) pochwała z ust fachowca... mmm..
Usuńi... sprawiłaś, że wzruszyłam się słysząc o szmatce...
hmm... to tkanina upolowana w szmateksie... chyba była wcześniej sukienką, albo spódnicą... tego już nie pamiętam... ale pamiętam, że ciachnęłam po kawałku dla Ciebie i Niedzielki... nie pomnę tylko czy wysłałam Wam pocztą, czy przywiozłam na spotkanie do Krakowa :) na sro procent jednak wiem, że dostałaś ją, bo jest.... zielona! :)
utulam również :)