i jeszcze jedna podusia do pokazania... tak, tak... ZNOWU :)
ale cóż poradzić, gdy wciąż jest wokół tyle snów do zaczarowania?
na prośbę Ani (autorki tego bloga) miałam przyjemność uszyć poszewkę z haftem w roli głównej... poduszka już dawno u Właścicielki, a ja dopiero dziś pokazuję... no cóż - doba wciąż przykrótka, a i życie nie rozpieszcza...
Ania dała mi wolną rękę... poprosiła o coś wesołego... i zgodziła się na niespodziankę!... chciałam, by ten piękny, staranny i kolorowy haft na beżowej kanwie otrzymał tło, które go nie zakrzyczy... pierwszym skojarzeniem była tkanina w zielone kwiatuszki - z powodu tła w odcieniu tym samym co kanwa... materiał ten kupiłam w Pradze na patchworkowym festiwalu dwa lata temu... używałam go już przy kotach klamkowych, a teraz wreszcie doczekał się roli pierwszoplanowej :)... statystują zieleń i pogodny żółty oraz pikowane motywy z różami.... efekt? wiosenna poduszka-niespodzianka :-)
Ania dała mi wolną rękę... poprosiła o coś wesołego... i zgodziła się na niespodziankę!... chciałam, by ten piękny, staranny i kolorowy haft na beżowej kanwie otrzymał tło, które go nie zakrzyczy... pierwszym skojarzeniem była tkanina w zielone kwiatuszki - z powodu tła w odcieniu tym samym co kanwa... materiał ten kupiłam w Pradze na patchworkowym festiwalu dwa lata temu... używałam go już przy kotach klamkowych, a teraz wreszcie doczekał się roli pierwszoplanowej :)... statystują zieleń i pogodny żółty oraz pikowane motywy z różami.... efekt? wiosenna poduszka-niespodzianka :-)
hmmm... czy ja Was nie zamęczam przypadkiem poduszkową monotonią?
zastanawiam się, bo znów "na warsztacie" mam kolejne poduszki...
jednak na pocieszenie obiecać mogę, że nastąpi odmiana... lada chwila (niechaj się tylko z kilkoma zaległościami uporam) zacznę pracę nad "dużą formą" - narzutą patchworkową... przygotowania już trwają, tkaniny w drodze... cierpliwości więc :)
Podusia jest bardzo piękna:) Podziwiam Twoje pikowanie, te ściegi takie równe. Jestem Twoją fanką. A mnie maszyna nie chce się słuchać. Te różyczki to najwpierw rysujesz?
OdpowiedzUsuńMiłego dnia.
Ja nie czuję się zamęczona. Podusia rewelacyjna pod względem kolorystycznym! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJezusicku! Pieję z zachwytu! Haft cudo, świetnie dobrane tkaninki i to pikowanie... jak to robisz, że tak ładnie wychodzi?
OdpowiedzUsuńNastępna śliczna podusia. Pięknie dobrane kolory i cudne pikowanie:)
OdpowiedzUsuńTwoich poduszek nigdy dość, każda jest wyjątkowa :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKasieńko, nigdy dość Twoich poduszek. Mam tylko nadzieję, że pozwala Ci to oderwać się, troszeczkę zapomnieć się, pomarzyć, pozytywnie pomyśleć.
OdpowiedzUsuńSłoneczka życzę kochana Czarodziejko
Cudnie romantyczna, wiosenna i optymistyczna.
OdpowiedzUsuńKasiu pieknych poduszek nigdy dośc :)
OdpowiedzUsuńJa mogę oglądać i podziwiać wciąż i wciąż;-)
OdpowiedzUsuńPiękna, cudne kolory - takie świeże i radosne. Dawaj kolejne :-)
OdpowiedzUsuńSliczna, wesola , pomyslowa..a poduszek nigdy dosc..ja tez mam bzika na punkcie szycia poduch..Pozdrawiam milo :)
OdpowiedzUsuńPiękna podusia na mocny sen... Czy to może nużyć?
OdpowiedzUsuńŚliczna podusia.Piękne kolorki no i ten hafcik tak pięknie wkomponowany.Ja bardzo chętnie zaglądam do Ciebie i podziwiam podusie, więc mi się jeszcze nie znudziły. Ale chętnie obejrzę "dużą formę". Piękne różane pikowanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
bardzo, bardzo, BARDZO! dziękuję Wam Wszystkim za ciepłe słowa... czerpię z nich siłę... naprawdę...
OdpowiedzUsuńdziękuję!
:-*
Que preciosa almohada! Y el bordado muy delicado.
OdpowiedzUsuńFeliz dia
W moim klimacie, ech jaka cudna!
OdpowiedzUsuń