...podczas urlopu na mazurskich jeziorach pogoda doświadczała nas i wystawiała na próbę.... śledzenie prognoz i dostosowanie planów do kaprysów Natury było naszym głównym zajęciem :-)... były "atrakcje" w postaci nawałnic i burz, albo na przykład trzynastostopniowego wilgotnego chłodu :-)... ale złapaliśmy także trochę słońca (ze trzy dni ;] ) i nieco spokojnych, błogich chwil... czasem jednak zacinająca wszędobylska mżawka i silny wiatr po prostu zmuszały nas do kapitulacji... i wtedy... i wtedy trzeba było znaleźć sobie zajęcie... na szczęście miałam z sobą swoje małe podróżne pudełeczko z zestawem "zrób koteczka", kilka pasków filcu oraz sporą garść resztek ociepliny... wszystko zgrabnie upchnięte w kosmetyczkę z Gejszą od Joasi...
i.....
i szycie ręczne stało się sposobem na niepogodę.... a efekt? efekt to duuużo koteczków... po prostu tego lata mam urodzaj na kocięta :-))))
...to nie wszystkie! w pudełku czeka jeszcze całkiem spora garstka - aż się zlituję i przykleję im oczy :) .... w TV zapowiadają deszcz, więc pewnie niebawem będę "musiała" dokończyć wszystkie kotki :-))
Kasia, cudne kotki. Mogę kiedyś odgapić? Nie wiem, czy wyjdą mi tak pięknie, ale bardzo, bardzo mi się podobają....
OdpowiedzUsuńkombinuj Joasiu, kombinuj :))) trudne nie są...
OdpowiedzUsuńJak to czasami deszczyk dobrze robi :) Natura lubi się rozmnażać :)
OdpowiedzUsuńNie zła rodzina kociąt.
OdpowiedzUsuńCudniaste kocięta! Mam takiego od Ciebie :)
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
a ja mam takiego cudaka :D a nawet jednym się litościwie z siostrą podzieliłam :D
OdpowiedzUsuńWyglądają cudnie :) taka mało letnia pogoda ma swoje plusy i minusy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agata
Ale słodkie =]
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają...
Śliczne kociaki. To ja trzymam kciuki za niepogodę dzięki której mogę u Ciebie oglądać takie cudowności.
OdpowiedzUsuńKasiu, Twoje trzy Kocurki i ta gromadka.....duuuużo mleka potrzeba do wykarmienia?
OdpowiedzUsuńSuper są! :)
Świetne te kociaki! Niepogoda Ci służy ;)
OdpowiedzUsuńKociaki są przesympatyczne, ależ stado! Nie muszę pisać chyba, że zielony najpiękniejszy :)))))!
OdpowiedzUsuńKasiu, jesteś pszczółka pracowita niesamowita!
fajniutkie koteczki:) pogoda w tym roku jest strasznie zmienna:)
OdpowiedzUsuńAch, jakie kolorowe! Kasiu, one są przesłodkie! :D
OdpowiedzUsuńJakie cudne! :-DD
OdpowiedzUsuńAż się oczy do nich śmieją :-)
:)))
OdpowiedzUsuńOch! jaka śliczna gromadka! Już się w nich zakochałam :) Też takie chcę!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
śliczne koteczki :) szkoda, że pogoda tak nawala tego lata, chyba dawno nie było tak brzydko, bo ja tego nie pamiętam :S pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo Moja Droga, jak widac znalazlas swietny sposob na niepogode wakacyjna! To dopiero przede mna i licze gleboko ze nie bedzie lalo!Bo z dwojka maluchow ciezko mi bedzie usiasc z boczku i podziergac w czasie deszczu!ALe pomysl i wykonanie sa rewelacyjne!Gratuluje!Kasiu, Twoje podusie imienne bardzo mi sie podobaja, mozesz mi powiedziec czy ten literki do imion sama widzinasz czy kupujesz gdzies gotowe?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie Kasiu serdecznie i slonecznie!
marta
ależ ich duużo! a jak kolorowo! :)
OdpowiedzUsuńdobry sposób na niepogodę --> robię to samo :)
pozdrawiam!
Skoro tak Cię inspiruje, to niech mży jeszcze z miesiac.
OdpowiedzUsuńSą tak bosko śmieszne!!!Świetnie wykorzystałaś czas!!!
OdpowiedzUsuńKasiu! kocie stado jest świetne :) i cieszę się że u mnie mieszkają dwa takie kociaki! uściski z "za miedzy" :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Ten zielony jest najładniejszy bo może dlatego że on jest sam jeden jedyny. A od kiedy Pani zmieniła sobie komentowe okienko to bardzo trudno dodać komentarz i jeszcze te obrazkowe litery do przepisywania to jest bardzo nie za wygodne.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia Kuba.
Dzień dobry. Uwaga próba dodawania komentarza!
OdpowiedzUsuńKomentarz dodał się już lepiej ale literkowe obrazki do przepisywania dalej są.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia Kuba.
Świetne kociaki :)
OdpowiedzUsuń