środa, 25 sierpnia 2010

nie same koty szyje człowiek :)

...bo na przykład ten człowiek czasami zagląda do pudełka ze skarbami po Babci.... i koronki głaszcze czule... i nie raz jak człowieka najdzie jakieś COŚ... to pomiędzy kotem a kotem :) oraz innymi Szyciowymi Sprawami Ważnymi, myk-myk uszyje coś zupełnie, zupełnie innego... nieplanowanego i nie na temat... o! na przykład takie malutkie kosmetyczki... lniane... w kolorze czerwonego wina...  z satynowymi wstążeczkami i babcinymi koronkami... całe jakby babcine takie trochę :).... z porywu serca, ot.......


 

człowiek - ostatnio zapracowany bardzo - idzie teraz odgruzować pracownię (znaczy kuchnię)... i dokończy może dzisiaj inne zaczęte sprawy....

12 komentarzy:

  1. Oj czy człowiek szyje koty czy kosmetyczki - wychodzi to człowiekowi tak dobrze, że inne człowieki skręca z zazdrości ;-))) pozytywnej....

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też skręciło;) Kosmetyczki urocze, aten kolorek cudny.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem, czy takie babcine, na pewno śliczne i na zdjęciu wyglądają bardzo elegancko :))) i w dodatku w jednym z moich ulubionych kolorów :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne kosmetyczki i wcale nie babcine, takie bardziej eleganckie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawde urocze!!
    Pozdrawiam
    marta

    OdpowiedzUsuń
  6. hihihi.... pisząc "babcine" miałam na myśli taką elegancję starej daty...

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne! Kolejny raz żałuję patrząc na efekty pracy Twoich niecierpliwych cierpliwych dłoni, że nie można mieć wszystkiego...

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasiu, bardzo lubię oglądać Twoje prace.Są takie różne... Ja tak nie potrafię. Monotematyczna chyba jestem, tymbardziej Tobie zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepiękne te kosmetyczki:)Koronki jednak dodają uroku:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne prace:) bardzo lubię tu zaglądać:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo piękne! Sam kolor tej czerwieni zachwyca, a szycie to cud-miód!

    OdpowiedzUsuń

...już teraz dziękuję Ci za słowa, które zostawisz... dzięki nim wiem, że pracownia nabiera życia...