wtorek, 17 sierpnia 2010

na przekór...

na przekór deszczom.... na przekór smętkom... na przekór samopoczuciu jakiemuś takiemu nijakiemu... na przekór niemocy twórczej.... serduszkuję jeans.... a po co? a na co?... aaaa.... jeszcze nie powiem! :))
pokazuję, by się zmobilizować do dalszego serduszkowania i do przemiany tych łat w COŚ :))

....idę knuć tajemnie dalej :)
spokojnego wieczorowania Wam życzę...

10 komentarzy:

  1. Czuję się zaintrygowana... :);)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już mi się podoba, ale też ciekawa jestem finału!
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  3. To knucie mi się bardzo podoba......poczekam na dalszy ciąg, poczekam, cierpliwa jestem :):):)

    OdpowiedzUsuń
  4. No, no zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Umieram ;) z ciekawości bo zapowiada się nieżle.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. mnie również zaciekawiłaś- też poczekam /bo co nam pozostaje/ :-)) Wanda

    OdpowiedzUsuń
  7. mnie już te łatki bardzo się podabają :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajrzałam i się znów zachwyciłam Twoimi pracami...cieplutko pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń

...już teraz dziękuję Ci za słowa, które zostawisz... dzięki nim wiem, że pracownia nabiera życia...