na przekór deszczom.... na przekór smętkom... na przekór samopoczuciu jakiemuś takiemu nijakiemu... na przekór niemocy twórczej.... serduszkuję jeans.... a po co? a na co?... aaaa.... jeszcze nie powiem! :))
pokazuję, by się zmobilizować do dalszego serduszkowania i do przemiany tych łat w COŚ :))
....idę knuć tajemnie dalej :)
spokojnego wieczorowania Wam życzę...
Czuję się zaintrygowana... :);)
OdpowiedzUsuńczekam na finał :>
OdpowiedzUsuńJuż mi się podoba, ale też ciekawa jestem finału!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
To knucie mi się bardzo podoba......poczekam na dalszy ciąg, poczekam, cierpliwa jestem :):):)
OdpowiedzUsuńNo, no zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńUmieram ;) z ciekawości bo zapowiada się nieżle.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
mnie również zaciekawiłaś- też poczekam /bo co nam pozostaje/ :-)) Wanda
OdpowiedzUsuńOt, tajemnicza Dama... ;)
OdpowiedzUsuńmnie już te łatki bardzo się podabają :)
OdpowiedzUsuńZajrzałam i się znów zachwyciłam Twoimi pracami...cieplutko pozdrawiam...
OdpowiedzUsuń