środa, 29 października 2014

wróżka Dzwoneczek...

...na specjalną prośbę Moniki uszyłam wróżkę... oj zadanie to było niemal karkołomne... ale z efektu jestem zadowolona... a nawet trochę dumna :)
zaś radość Moniki przy odbiorze podusi była wręcz zaraźliwa...  czary-mary :-)





oko wyhaftowałam ręcznie :)

Wróżko... Dzwoneczku... 
a może sypniesz złotym pyłkiem i wyczarujesz mi większe trybiki w zegarze, by się ciut wolniej obracały? bo potrzebowałabym "trochę" czasu... takiego dodatkowego :)
jakaś taka pospieszna ta moja jesień tegoroczna.... ech...

pozdrawiam Was serdecznie i wracam do nitek i szmatek...

12 komentarzy:

  1. heloł, Dzwoneczek Ci czasu nie spowolni ale rączki do pomocy może ofiarować - czekam czekam :), a swoją drogą aplikacja lekka, zwiewna jak puch

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzwoneczek- wypisz, wymaluj. Masz prawo być dumna ze swojej pracy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna praca, poduszka jak marzenie, wyczarowana po prostu !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny Dzwoneczek - piękna aplikacja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki Karolino, bardzo sobie cenię dobre słowo od Mistrzyni Warsztatu :)

      Usuń
  5. Kasiu, poduchy są cudne. Dzwoneczek po prostu mistrzostwo !!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Duma jest absolutnie na miejscu i jak najbardziej Cię w niej utwierdzamy! Zakochałam się w Twoim Dzwoneczku jest genialny! <3

    OdpowiedzUsuń

...już teraz dziękuję Ci za słowa, które zostawisz... dzięki nim wiem, że pracownia nabiera życia...