wtorek, 13 sierpnia 2013

marzenie....

...gdy byłam małą dziewczynką miałam marzenie - zobaczyć z bliska flaminga różowego... a najlepiej całe stado zrywających się do lotu flamingów! :)
nie wiem "skąd mi się to wzięło", ale to jest jedno z moich najdawniejszych wspomnień...
...trochę później, gdy byłam już całkiem dużą dziewczynką, dostałam w prezencie flaminga "kieszonkowego"... na uśmiech, na szczęście i na dobrą wróżbę... w owym czasie coraz śmielej marzyłam o własnej pracowni... różowy puszysty flaming miał za zadanie pomóc mi uwierzyć w moje marzenie jeszcze bardziej...

dzisiaj odebrałam klucze...
otwierają one drzwi do mojego marzenia... do miejsca, w którym już niebawem zamieszkają tkaniny, nici, maszyna... mój cały kolorowy bałaganik :)... to klucze do pracowni ino-ino :)
siłą rzeczy powierzyłam je flamingowi do pilnowania....


jeszcze długa droga przede mną, ale kolejny krok uczyniony... a z panem Różowym trochę raźniej :)
pozdrawiam Was cieplutko, 

Wasza
w drodze :)



27 komentarzy:

  1. Oj, jak miło Kasiu gdy marzenia się spełniają... A z Panem Różowym może się układać tylko coraz lepiej :)
    Kciuki trzymam i troszeczkę zazdroszczę tego gniazdka ;) . Gniazdko Kasi i Flaminga :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ifonko :) to moje nowe gniazdko to poniekąd konieczność - w mieszkaniu nie ma aż tyle miejsca, by w pełni rozwinąć skrzydła ;-)

      Usuń
  2. Gratulujemy spelnienia marzenia i zyczymy dalszego, owocnego rozwoju :) Pozdrowienia dla Ciebie i dla Pana Rózowego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się i ja, że się kręci coraz mocniej, szybciej i wyżej, że się rozkręca i spełnia marzenia...
    Demon z B-B ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje Kasiu!!! Cieszę się razem z Tobą! Powodzenia!
    z takim flamingiem nie może się nie udać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasiu, wiedziałam, że Ci się to uda - zobaczysz teraz już będzie z górki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nowy baner na blogu, nowa-stara Pracownia, nowe życie... A Różowy niech zgadnę, od kogo? ;):) Uda się na 1000%! Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak się czegoś bardzo, bardzo chce to cały wszechświat zaczyna sprzyjać. I jak widać zaczyna Ci się układać:) Więc na pewno będzie dobrze :) Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasiu, cieszę się razem z Tobą i życzę wiele wspaniałych chwil w Twoim królestwie:)!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulacje i trzymam kciuki! jak już się zadomowisz daj znać pod jakim adresem to za rok Cie odwiedzę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Marzenia się spełniają! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kasieńko wszystkiego dobrego życzą Tajfunki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. gratulacje i dalszego spełniania kolejnych marzeń:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratuluję, cieszę się że się udaje. Czekam na zdjęcia pracowni, jestem ciekawa jak się urządziłaś. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  14. Powodzenia na nowej drodze. Trzymam kciuki za gigantyczny sukces.
    Co to pochodzenia flamingowych marzeń, może czytałaś "W pustyni i w puszczy"? Bo ja po lekturze chciałam bardzo zobaczyć flamingi i skorpiona :-)
    To pisałam ja, kasia.winna

    OdpowiedzUsuń
  15. Pani Kasiu! Nie odzywam się często, ale regularnie Panią 'podlądam' i NIEUSTANNIE TRZYMAM KCIUKI! Pozdrawiam bardzo serdecznie i z pewnością, że rzeczywistość będzie lepsza nawet od Pani marzeń - NA PEWNO!!!! Grażyna

    OdpowiedzUsuń
  16. Kasiu, bardzo się cieszę, że Twoje marzenia się spełniają i trzymam kciuki za cd. Dlaczego nie ma Cię znowu w tym roku w Wawie. Bardzo się za Twoim towarzystwem stęskniłam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam Kasiu - coś mi się nie tak klikneło...i skasowałam. Ale wstawiwm jeszcze raz

      I jeszcze baobab zobaczyć - po lekturze Sienkiewicza, oczywiście. A co !
      Kasiu - podględam , odgapiam ale przede wszystkim - kibicuję.
      Wiem , jak fantastycznie szyjesz , wiem z jaka pasją robisz to co robisz : nie ma to - tamto .
      Takie połączenie może zaowocować tylko sukcesem!!! SZEROKICH SKRZYDEŁ Kasiu :)))
      OdpowiedzUsuń

      Usuń
  18. Kasiula bardzo się cieszę, że powolutku ale sukcesywnie spełniasz swoje marzenie- czekam na otwarcie :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Widzę, że cierpliwie idziesz swoją wymarzona drogą. Pozdrawiam serdecznie... po strasznie długiej noeobecności wśród szyjących. Adrianna...

    OdpowiedzUsuń
  20. Spełniające się marzenia to coś cudownego! Oby tak dalej! Z Panem Różowym na pewno Ci się uda!

    OdpowiedzUsuń
  21. Własna pracownia, no no no... Zazdroszczę! Zabierz nas na zwiedzanie, jak się urządzisz!

    OdpowiedzUsuń
  22. Dobrze, że marzenia się ziszczają, a różowy ptaszek na pewno przyniesie szczęście:-)

    OdpowiedzUsuń

...już teraz dziękuję Ci za słowa, które zostawisz... dzięki nim wiem, że pracownia nabiera życia...