...gdy byłam małą dziewczynką miałam marzenie - zobaczyć z bliska flaminga różowego... a najlepiej całe stado zrywających się do lotu flamingów! :)
nie wiem "skąd mi się to wzięło", ale to jest jedno z moich najdawniejszych wspomnień...
...trochę później, gdy byłam już całkiem dużą dziewczynką, dostałam w prezencie flaminga "kieszonkowego"... na uśmiech, na szczęście i na dobrą wróżbę... w owym czasie coraz śmielej marzyłam o własnej pracowni... różowy puszysty flaming miał za zadanie pomóc mi uwierzyć w moje marzenie jeszcze bardziej...
dzisiaj odebrałam klucze...
otwierają one drzwi do mojego marzenia... do miejsca, w którym już niebawem zamieszkają tkaniny, nici, maszyna... mój cały kolorowy bałaganik :)... to klucze do pracowni ino-ino :)
siłą rzeczy powierzyłam je flamingowi do pilnowania....
jeszcze długa droga przede mną, ale kolejny krok uczyniony... a z panem Różowym trochę raźniej :)
pozdrawiam Was cieplutko,
Wasza
Oj, jak miło Kasiu gdy marzenia się spełniają... A z Panem Różowym może się układać tylko coraz lepiej :)
OdpowiedzUsuńKciuki trzymam i troszeczkę zazdroszczę tego gniazdka ;) . Gniazdko Kasi i Flaminga :D
Dzięki Ifonko :) to moje nowe gniazdko to poniekąd konieczność - w mieszkaniu nie ma aż tyle miejsca, by w pełni rozwinąć skrzydła ;-)
UsuńGratulujemy spelnienia marzenia i zyczymy dalszego, owocnego rozwoju :) Pozdrowienia dla Ciebie i dla Pana Rózowego :)
OdpowiedzUsuńCieszę się i ja, że się kręci coraz mocniej, szybciej i wyżej, że się rozkręca i spełnia marzenia...
OdpowiedzUsuńDemon z B-B ;)
Gratulacje Kasiu!!! Cieszę się razem z Tobą! Powodzenia!
OdpowiedzUsuńz takim flamingiem nie może się nie udać ;-)
Kasiu, wiedziałam, że Ci się to uda - zobaczysz teraz już będzie z górki :)
OdpowiedzUsuńNowy baner na blogu, nowa-stara Pracownia, nowe życie... A Różowy niech zgadnę, od kogo? ;):) Uda się na 1000%! Uściski.
OdpowiedzUsuńJak się czegoś bardzo, bardzo chce to cały wszechświat zaczyna sprzyjać. I jak widać zaczyna Ci się układać:) Więc na pewno będzie dobrze :) Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńKasiu, cieszę się razem z Tobą i życzę wiele wspaniałych chwil w Twoim królestwie:)!!!!
OdpowiedzUsuńGratulacje i trzymam kciuki! jak już się zadomowisz daj znać pod jakim adresem to za rok Cie odwiedzę :)
OdpowiedzUsuńMarzenia się spełniają! :)
OdpowiedzUsuńKasieńko wszystkiego dobrego życzą Tajfunki :)
OdpowiedzUsuńGratulacje i powodzenia
OdpowiedzUsuńgratulacje i dalszego spełniania kolejnych marzeń:)
OdpowiedzUsuńGratuluję, cieszę się że się udaje. Czekam na zdjęcia pracowni, jestem ciekawa jak się urządziłaś. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, Kasiu.
OdpowiedzUsuńPowodzenia na nowej drodze. Trzymam kciuki za gigantyczny sukces.
OdpowiedzUsuńCo to pochodzenia flamingowych marzeń, może czytałaś "W pustyni i w puszczy"? Bo ja po lekturze chciałam bardzo zobaczyć flamingi i skorpiona :-)
To pisałam ja, kasia.winna
Pani Kasiu! Nie odzywam się często, ale regularnie Panią 'podlądam' i NIEUSTANNIE TRZYMAM KCIUKI! Pozdrawiam bardzo serdecznie i z pewnością, że rzeczywistość będzie lepsza nawet od Pani marzeń - NA PEWNO!!!! Grażyna
OdpowiedzUsuńKasiu, bardzo się cieszę, że Twoje marzenia się spełniają i trzymam kciuki za cd. Dlaczego nie ma Cię znowu w tym roku w Wawie. Bardzo się za Twoim towarzystwem stęskniłam.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam Kasiu - coś mi się nie tak klikneło...i skasowałam. Ale wstawiwm jeszcze raz
UsuńI jeszcze baobab zobaczyć - po lekturze Sienkiewicza, oczywiście. A co !
Kasiu - podględam , odgapiam ale przede wszystkim - kibicuję.
Wiem , jak fantastycznie szyjesz , wiem z jaka pasją robisz to co robisz : nie ma to - tamto .
Takie połączenie może zaowocować tylko sukcesem!!! SZEROKICH SKRZYDEŁ Kasiu :)))
OdpowiedzUsuń
Kasiula bardzo się cieszę, że powolutku ale sukcesywnie spełniasz swoje marzenie- czekam na otwarcie :D
OdpowiedzUsuńThis is great!
OdpowiedzUsuńWidzę, że cierpliwie idziesz swoją wymarzona drogą. Pozdrawiam serdecznie... po strasznie długiej noeobecności wśród szyjących. Adrianna...
OdpowiedzUsuńSpełniające się marzenia to coś cudownego! Oby tak dalej! Z Panem Różowym na pewno Ci się uda!
OdpowiedzUsuńWłasna pracownia, no no no... Zazdroszczę! Zabierz nas na zwiedzanie, jak się urządzisz!
OdpowiedzUsuńDobrze, że marzenia się ziszczają, a różowy ptaszek na pewno przyniesie szczęście:-)
OdpowiedzUsuń