....wiem, wiem... zniknęłam stąd jak kamfora... przepraszam...
staram się... ale ostatnio nieustająco mam wrażenie, że powinnam być w kilku miejscach równocześnie... jeszcze troszkę ten galimatjas musi potrwać, ale mam nadzieję, że już niedługo uda mi się zwolnić tempo... i złapać rytm...
raz po raz wykradam galimatjasowi chwilkę lub dwie i szyję... o! na przykład takiego urodzinowego kucyka dla Stasia... na miękkiej podusi :)
...w pracowni piętrzą się nowe, piękne tkaniny i czekają na mój "międzyczas"... we mnie zaś piętrzą się liczne sprawy do załatwienia, przeszkody do ominięcia, problemy do rozwiązania...
oj... chciałoby się poleżeć w trawie... jak kucyk.... i niespiesznie spoglądać na świat...
jeszcze troszkę... jeszcze odrobinkę...
jaki przesłodki koniś..! życzę Ci duuużo międzyczasu ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny jest! Idealny do tulenia :-)
OdpowiedzUsuńPiękna poduszka w pięknych kolorach... a kucyk uroczy. Życzę Ci szybkiego rozwiązania problemów i zniknięcia wszelkiego rodzaju przeszkód. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKasiu, śpiesz się powoli - dobrze? Bo takie galopady bardzo źle wpływają na zdrowie. Trzymam kciuki, zaklinam pozytywnie i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoja Kasiu..od lezenia w trawie napewno taki piekny kucyk nie powstanie..ladny sliczny, podoba mi sie ogromnie.)
OdpowiedzUsuńKasiu wiem o czym mówisz, że tez dobre rzeczy na człowieka nie spadają takim hurtem jak te złe ;/
OdpowiedzUsuńKucyk cudowny :)
Czasem jest z górki, a czasem pod górkę. Taki los. Za to nudno nie jest, choć czasem tak bardzo by się chciało wreszcie ponudzić:) Kucyk przepiękny! Trzymam kciuki, żeby Ci się wszystko poukładało :)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno Kasiu! Poduszeczka w cudnych, optymistycznych kolorach, aż się uśmiecha z monitora :)
OdpowiedzUsuńDobrze ma Staś, że może na takiej poduszeczce sypiać. Jest cudowna, kolory też ma cudowne.
OdpowiedzUsuńOj znikasz, znikasz.... Ale jak to miło jak się pojawiasz! I to jeszcze z kolejnym cudeńkiem! Buziaki!
OdpowiedzUsuńPiękna podusia!
OdpowiedzUsuńKasiu, od bardzo dawna jestem "cichym podglądaczem/czytelnikiem" Twojego bloga. Spotkałyśmy się w kwietniu, na warsztatach we Wrocławiu i pamiętam, jak mówiłaś że otwierasz swoją pracownię. Cieszę się, że sprawy nabierają tempa... ale życzę ci jednak znalezienia odrobiny czasu na "poleżene w trawie". Pozdrawiam słonecznie z Wrocławia, Dorota.
OdpowiedzUsuńsama słodycz :) piękna podusia. Pozdrawiam i życzę dużo międzyczasu :)
OdpowiedzUsuńPoleż w trawie i odsapnij tak jak ten z cudnie poplątanymi z radości nóżkami kucyk:) Życzę szybkiego uporania się ze złodziejem czasu, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPiękna poducha :-)
OdpowiedzUsuń