poniedziałek, 14 stycznia 2013

kotki grudniowe

...w grudniu, ulegając kilku prośbom, znalazłam czas (nie wiem jak :D) na uszycie kilku kotów klamkowych w wersji patchworkowej... trójpasiaste kociaki pojawiły się więc w pracowni... ale zaraz potem zniknęły w przepastnych workach Mikołajów, którzy pospieszyli w różne świata strony, by dostarczyć podarunki pod właściwe choinki :)
aby nie było żadnych pomyłek - kilka kociąt miało na łapach imiona przyszłych właścicieli...

bardzo zielony Kot Wiosenny :)


żółty niezwykle Kociak Słoneczny

 wesoły Rudzielec

czerwoniutki Kotek Zosi
 

 landrynkowy Kot Różowy

 i jeszcze, już nie z paseczków, Kiciuś Groszek

 ....mam nadzieję, że kociaki mruczą teraz swe najpiękniejsze mruczanki i wtulają się codziennie w czyjeś przyjazne dłonie :)

a tymczasem wróciła zima... pada śnieg i jest pięknie biało... uwielbiam śnieg... wiem, wiem... nie lubię być kierowcą w taki czas, ani "musieć" gdzieś tkwić na zewnątrz... i mam to szczęście, że odśnieżaniem wokół domu zajmuje się firma doglądająca osiedla.... ale śnieg uwielbiam!... o! taki spacer po skrzypiącym śniegu... albo wpatrywanie się przez okno w wirujący taniec płatków z kubkiem czegoś gorącego w dłoni... mmmm... to lubię! baaaardzo... zresztą - przyznajcie sami - taki pobielony świat jest o wiele piękniejszy, prawda?... zwłaszcza od tego burego, szarego, mokrego czegoś, co nie było już jesienią, a usiłowało wyglądać na zimę....
może gorące kakao i duża porcja zapatrzenia zaokiennego na śnieg obudzi we mnie energię, wenę, siłę i co tam jeszcze? bo tak jakoś bez nich nie udaje mi się szycie... maszyna milczy smętnie... projekty leżą... pomysły wydają się niedobre... i w ogóle tak mało twórczo jest... ech...

idę zrobić sobie kakao... gorące i mocne...
pozdrawiam zimowo...

8 komentarzy:

  1. Cudne Twoje kotki:) A moje serce skradł czerwony, jest taaaaki energetyczny!!!!
    Ja zimy nie lubię :(((

    OdpowiedzUsuń
  2. Kociaki śliczne, takie wesoło-kolorowe:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kociaki cudne, szczególnie ten w czerwieniach mnie zachwyca. A co do braku wenty to nie przejmuj się, ja też tak czasem mam, a potem wena i energia wracają ze zdwojoną siłą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie te patchworki kociumbry. Jak bym się zdecydowała na zakup takiego, to chyba wybrałabym właśnie takie patchworkowe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też uwielbiam białą zimę. Po tej jesiennej szarudze to świetna odmiana:)
    A kociaczki wyszły Ci fantastycznie!!! Od razu widać,że kosztowały Cię mnóstwo pracy.
    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię klamkowce a pomysł patchworkowych jest rewelacyjny, wyszły uroczo:) U mnie też za oknem biało, przez okna widzę ustrojone białym puchem drzewka w ogródku - jest jaśniej i piękniej ale ja i tak zimy nie lubię!!! Czekam na wiosnę choć każdą godzinkę skrzętnie wykorzystuję żeby rok nie skurczył się do pół roku. Gorąco pozdrawiam i serdeczości posyłam:) niech Cię Kasiu otulą i tak cały rok trzymają:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest i mój Kicius Groszek- no dobra niezupelnie mój... Apolonia jest zachwycona nowym "Cici" :)

    OdpowiedzUsuń

...już teraz dziękuję Ci za słowa, które zostawisz... dzięki nim wiem, że pracownia nabiera życia...