środa, 17 października 2012

Pan Lew...

Oto Pan Lew...
zamieszkał on jakiś czas temu na urodzinowej poduszce dla Wiktora, który jest zodiakalnym lwem... mam nadzieję, że podoba się Panu Lwu jego zielono-żółte królestwo... zwłaszcza, że tuż obok (czyli z tyłu) zamieszkały sympatyczne zwierzaki :-)




och... przydałby mi się lew osobisty... ale taki groźniejszy!... żeby jednym donośnym rykiem przepędził kłopoty, smętki i złe wieści... tam, gdzie pieprz rośnie....

uważajcie na jesienne chłody! :)
macha Wam chusteczką
 

P.S. Dobra wiadomość  -  kontuzjowany palec goi się dobrze... znów szyję :)


5 komentarzy:

  1. Super kolorki, takie letnie. No i przesympatyczny lew :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknisty - niech wygoni smutki również od Ciebie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tym lwem przeganiającvm popieram Cię w 100%, bo mi także bardzo by się przydał.
    A lew na poduszce jest bardzo sympatyczny i słodki.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj!! nic nie wiedziałam o palcu:(, cieszę się, że się goi ale czemu facet - lew ? a gdzie lwiczka? wiesz do czego piję?:) hihi

    OdpowiedzUsuń

...już teraz dziękuję Ci za słowa, które zostawisz... dzięki nim wiem, że pracownia nabiera życia...