Oto Pan Lew...
zamieszkał on jakiś czas temu na urodzinowej poduszce dla Wiktora, który jest zodiakalnym lwem... mam nadzieję, że podoba się Panu Lwu jego zielono-żółte królestwo... zwłaszcza, że tuż obok (czyli z tyłu) zamieszkały sympatyczne zwierzaki :-)
och... przydałby mi się lew osobisty... ale taki groźniejszy!... żeby jednym donośnym rykiem przepędził kłopoty, smętki i złe wieści... tam, gdzie pieprz rośnie....
uważajcie na jesienne chłody! :)
macha Wam chusteczką
uważajcie na jesienne chłody! :)
macha Wam chusteczką
P.S. Dobra wiadomość - kontuzjowany palec goi się dobrze... znów szyję :)
słoneczny ten lew :) bardzo wesoły!
OdpowiedzUsuńSuper kolorki, takie letnie. No i przesympatyczny lew :)
OdpowiedzUsuńPięknisty - niech wygoni smutki również od Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńZ tym lwem przeganiającvm popieram Cię w 100%, bo mi także bardzo by się przydał.
OdpowiedzUsuńA lew na poduszce jest bardzo sympatyczny i słodki.
Pozdrawiam:)
Oj!! nic nie wiedziałam o palcu:(, cieszę się, że się goi ale czemu facet - lew ? a gdzie lwiczka? wiesz do czego piję?:) hihi
OdpowiedzUsuń