...zawiozłam dziś narzutę "Uskrzydloną" do Alicji, która podaruje ją swojej córce...
narzuta jest prezentem ślubnym... co prawda ślub odbył się w kwietniu, ale plan zakładał obdarowanie w dwóch etapach... Państwo Młodzi otrzymali w dniu ślubu - jako zapowiedź podarunku - dwie poduszki z monogramami i motylkami... a ja tymczasem pracowałam nad narzutą "do kompletu".... to jak na razie największy projekt, który zrealizowałam: quilt osiągnął ostatecznie rozmiar około 254 cm na 274 cm i przykryje wielkie łóżko (200x220 cm)... ufff....
poniżej Uskrzydlona z daleka i bliska :-)))
jeszcze raz widok ogólny, w nieco innym oświetleniu
i detale:
trochę pikowania :)
motyle, które mają wyhaftowane ręcznie czułki
...i wypikowane są także po szwach...
monogram w centrum narzuty
z datą ślubu
od spodu, w narożniku - ozdobna metka
i w komplecie:
poduszka pierwsza...
poduszka druga...
a tu - na pamiątkę:
kawałek narzuty i "troszkę" mnie spoglądającej na efekt wielu godzin pracy :))
i tak oto mamy koniec opowieści... Uskrzydlona odfrunęła dziś z pracowni na skrzydłach fioletowych motyli ku swemu nowemu miejscu... a ja? jestem zadowolona... ba! szczęśliwa, a nawet dumna - bo widziałam ten błysk w oku Alicji i piękny uśmiech... ach, warto było!
tymczasem w pracowni rośnie następny quilt, bez motyli i w innych kolorach... ale ciiiii... bo to już całkiem inna opowieść....
Uskrzydlona jest przepiękna! Patrzenie na nią i mnie dodaje skrzydeł :) Wspaniały komplet.
OdpowiedzUsuńAch, jakie misterne są Twoje pikowanki - ciągle wprawiają mnie w zachwyt!!!
Serdeczne uściski Kasiu! Miło było zobaczyć to ostatnie zdjęcie, to taka wisienka na torcie :D
Odebrało mi mowę ,a szczęka spadła co najmniej do mojej piwnicy.
OdpowiedzUsuńToż to CUDO!!!!!!
Masz ZłOTE RĘCE!!!!
Pozdrawiam
Jesteś niesamowita! Cudo!
OdpowiedzUsuńŚliczne:)
OdpowiedzUsuńŚlę słoneczne pozdrowienia i uśmiech serca pozostawiam*
Życzę miłego dnia.
Peninia ♥
http://peniniaart.blogspot.com
No szczęka mi opadła! Cudo!
OdpowiedzUsuńZe zdjęcia wyglądało na niewielki kocyk, a tu podane wymiary - robią wrażenie! Mam takie łoże, więc wyobrażam sobie ogrom pracy. Cudowny efekt :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Ciebie Kasiu za te piękne quilty!!! Mieć coś takiego na swojej kanapie.....
OdpowiedzUsuńKasiu, jesteś mistrzynią. To dzieło zapierające dech - prawdę mówiąc mnie szkoda byłoby go używać- od razu wsadziłabym takie cudo do jakiejś gabloty i 'tylko do oglądania' :)
OdpowiedzUsuńNo normalnie szkoda by mi było dać jej odfrunąć, bo cudna.
OdpowiedzUsuńCudny zestaw na łoże małżeńskie:)
OdpowiedzUsuńPRZEPIĘKNA USKRZYDLONA:))))A jakie wykonanie:)))majstersztyk :))))
OdpowiedzUsuńKasiu - chylę czoła... Coś pięknego :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne dzieło! A Twoja duma w pełni zrozumiała :)
OdpowiedzUsuńRozmiar imponujący. Że piękna, to już pisałam. Podziwiam Twoją benedyktyńską, jak dla mnie, cierpliwość i precyzję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Jest cuuudowna :)
OdpowiedzUsuńPrzecudnie wyszedł Ci ten zestaw!!! Takie duże quilty jest bardzo ciężko sfotografować:( Wcale Ci się nie dziwię,że podchodziłaś do sprawy kilka razy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!!!
Już kiedyś podziwiałam Twój quilt Kasiu z tym motywem, ten jest tak samo zachwycający, wysmakowany, pięknie wypikowany i ooolbrzymi. Tylko jeden błysk w oku widziałaś u Alicji? powinny być błyskawice:) - jest cudny!!! Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie po wakacjach:)
OdpowiedzUsuńKomplet rewelacyjny, podziwiam w niemym zachwycie, brak słów, naprawdę... Kolory, wzór - zachwycające! ... a wkład Twojej pracy - aż boję się myśleć ile to godzin harówki wymagało... Efekt jednak naprawdę oszołamiający!
OdpowiedzUsuńKasiu - Mistrzynio! W życiu takiej płachty nie stworzę, pozostaje mi gapić się i gapić i podziwiać!
OdpowiedzUsuńCUDO!
OdpowiedzUsuńSłów brak.