...maj mi jakoś tak migiem przeleciał, przemknął... ale oczywiście nie omieszkał dostarczyć przy tym całej góry spraw ważnych i pilnych oraz długiej listy zadań do wykonania... nie dał się - ów Pan Maj - namówić absolutnie na rozciąganie doby... choć prawdę mówiąc ona już i tak bardzo mocno pęka w szwach, więc mu się wcale nie dziwię...
ja sama także już powoli dochodzę do wniosku, że jednak "kiedyś" spać trzeba...
uszyło mi się przez ten czas bardzo dużo... mam w zanadrzu parę nowości do pokazania... ale ponieważ w kwestii zdjęć mam tu poważne zaległości, to jednak może "po kolei"... pokażę dziś duet toreb, który wykonałam w lutym i marcu.... pozornie nie mają ze sobą wiele wspólnego, ale......
pierwsza - dla dziewczynki uczęszczającej na zajęcia baletowe... lekka torebka mająca pomieścić baletki i strój... do noszenia w dłoni lub na ukos na odpinanym regulowanym pasku... zamykana na zamek, z dwudzielną kieszonką na drobiazgi w środku... materiał? len w naturalnym odcieniu, pastelowo różowa bawełna i skrawek aksamitu... aplikacja jest odwzorowaniem rysunku-projektu, który wyszukała na tę okazję mama dziewczynki....
druga - dla studentki oceanografii... poproszona zostałam o niebanalną torbę - "worek żeglarski", w którym pomieści się zestaw akcesoriów na basen... mama studentki oszacowała konieczny rozmiar, by wszystko się zmieściło oraz poprosiła o delfina na niebieskim tle czyli w wodzie :))) reszta należała do mnie.... wykorzystałam mocną niebieską bawełnę z Ikea, skrawki z szarych koszul, bawełnianą lamówkę i sznur w kolorze ecru... a potem dłuuuuuuugo pikowałam morską wodę :)) ...
i kombinowałam "konstrukcję" torby...
i kombinowałam "konstrukcję" torby...
a dlaczego te prace to duet?
ponieważ Mała Baletnica i Duża Pani Oceanograf są siostrami, a ich Mama poprosiła mnie o pomoc w stworzeniu oryginalnych urodzinowych prezentów.... Aniu - dziękuję! za ciekawą przygodę z baletem i oceanem :))
BALET
była odrobina ręcznego szycia :))
wnętrze
szlufki do przypięcia paska są ukryte wewnątrz
do noszenia na ukos - regulowany pasek
OCEAN
...i delfiny :))
aplikacje i dużo pikowania....
na człowieku wygląda tak
...wracam do maszyny Moi Drodzy... bo.... Pan Czerwiec też mi wygląda na pospiesznego :-)
pozdrawiam ciepło i życzę Wam jak najwięcej czasu w czasie :-D
Oj przydałby się sposób na rozciąganie doby, albo nawet podwajanie czy potrajanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i też lecę popracować.
Świetne bardzo tematyczne :)
OdpowiedzUsuńSuper obydwie, ale ta baletowa mnie urzekła szczególnie - słodziak i piękne są te ręcznie doszyte dekoracje.
OdpowiedzUsuńŚliczne obydwie;) Piękne wykonanie;) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńBaletowa torebka jest śliczna. Na pewno obie torby bardzo się spodobają nowym właścicielkom.
OdpowiedzUsuńhttp://the-green-clock.blogspot.com
Też dołączam się do zachwytów :))) podziwiam Twoje umiejętności i wyobraźnię niezmiennie :))) nawet jeśli nie komentuję, to zawsze jestem pod wielkim wrażeniem. I co tu kryć, zazdroszczę bardzo, że potrafisz uszyć tak fantastyczne rzeczy. Szkoda że od podziwiania i patrzenia nie może spłynąć na mnie odrobinka takiego talentu... ech
OdpowiedzUsuńBaletki same tańczą, woda się mieni, delfin pływa... Czary, Kochana, c-z-a-r-y! :)
OdpowiedzUsuńKasiu obie torby są wyjątkowe! cudowne są takie prezenty! niestety mi tez się wydaje że czas płynie coraz szybciej, stanowczo za szybko ;)
OdpowiedzUsuńPrześliczne są obie, a wykonanie jak zwykle - mistrzowskie. ((:
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słówko.
Utulam czerwcowo. ((;
Piękne obie, a baletnica w środku wygląda super, mimo różowego ;)
OdpowiedzUsuńCudne torby pod każdym względem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Moja doba też jest za krótka - żeby tak człowiek spać nie musiał ! ;)
OdpowiedzUsuńObie prace są niepowtarzalne - piękne prezenty wymyśliłaś :)
Och te Twoje środki Kasiu! Takie dopracowane, eleganckie, niesamowicie urokliwe te torebki i worek!
OdpowiedzUsuńKasiu śliczności, cudne, dopracowane do granic możliwości, ach... :)
OdpowiedzUsuńPoszukując inspiracji do nowego mieszkania i nie tylko trafiłam na Twój blog :D i bardzo mnie to cieszy!!
OdpowiedzUsuńTorba dla baletnicy jest suuuper :)
Weszłam i zakochałam się:) Myślę, że tutaj zostanę i będę zaglądać częściej:)
OdpowiedzUsuńależ to śliczne :) niestety mimo dokładnego przypatrywania się efektom Twojej pracy, zagadka uszycia torebki nadal jest dla mnie nierozwiązywalna :)))
OdpowiedzUsuń