...dałam wczoraj Bożence słowo, że pokażę dziś - tak na przełamanie kiepskiego nastroju - co nowego zrobiłam... słowo się rzekło :)... i od południa zastanawiałam się, co by tu wieczorem pokazać z rzeczy, które uszyłam w ostatnich tygodniach, a nie zdążyłam na blogu zaprezentować... hmmm... myślałam... hmmm....
...rozwiązanie przyszło samo (co uznałam za bardzo dobry znak)... los podsunął mi wyraźnie od czego zacząć...
zadzwoniła do mnie późnym popołudniem Małgosia z wiadomością: "Ukazało się!"... i obie cieszyłyśmy się jak małe dziewczynki... radością spontaniczną, uśmiechniętą, miłą wielce... na niebie moim błysnął wyraziście promyczek światła... ciepły i jasny.... mmmm....
cóż takiego było przyczyną?
artykuł w czasopiśmie "TRENDY ART OF LIVING" opowiadający o pracach uzdolnionej i sympatycznej Małgosi, którą mam niewątpliwą przyjemność znać i lubić bardzo :))) Gosia na co dzień zajmuje się projektowaniem i zakładaniem ogrodów... a w wolnych chwilach maluje na tkaninie... maluje rośliny i roślinki... z łąk i pól... zioła i chwasty... i robi to genialnie! z pasją, z dbałością o każdy szczegół, drobiazg, odpowiedni kolor... roślinne malunki są po prostu bez zarzutu, jak z atlasu botanicznego...
poczytajcie proszę (foto można powiększyć)
źródło: "Trendy Art Of Living"
Nr 1 (42) Luty 2011
Gosieńko! gratulacje raz jeszcze!!!!
wreszcie Twoje misterne dzieła będzie mogło zobaczyć szersze grono osób... i mam nadzieję, że po prostu podzielą mój zachwyt... mimo, że będą mieć do dyspozycji tylko tekst i zdjęcia, gdy tymczasem ja te cuda trzymałam w rękach :)
i tu wyjaśnić pragnę moją osobistą radość... otóż Małgosia poprosiła mnie o pomoc i wzięłam skromny udział w tym przedsięwzięciu... wymyślonym przez Gosię przedmiotom moja maszyna i ja nadałyśmy kształt... a moja torba-kameleonka w wydaniu eko (pokazywana z bliska kiedyś tutaj) dzięki lawendom namalowanym przez Gosię na szarfie mogła dołączyć do tej szczególnej kolekcji...
Cudne te roślinki! Co za staranność! Śliczne!
OdpowiedzUsuńTwoje prace w połączeniu z tymi rysuneczkami dały przepiękny efekt:)
Przede wszystkim jednak cieszę się,że nastrój Ci się poprawił.
A ja bardzo chciałabym Ci podziękować za pomoc z maszyną.Dziś (o już właściwie wczoraj:)) napisałam do firmy,którą mi podałaś.Miałaś rację,że miły człowiek ją prowadzi:)Odpisał,doradził.
Polecił mi firmę Janome. Ponieważ pojawiała się ona również w komentarzach chyba się na nią zdecyduję. Pozostaje mi jeszcze wybrać model,a to też dla mnie nie takie proste... Och,cała ja :)
Pozdrawiam Cię cieplutko.
Kasieńko - radość o poranku mam z powodu takich wiadomości!
OdpowiedzUsuńWitaj,Ksiu:-)
OdpowiedzUsuńTo niezwykle wiadomosci i wielka radosc.Milo jest o tym poczytac a roslinki Malgosi sa piekne...bo wlasnie w prostocie cala elegancja!
-Pozdrawiam cieplutko-Halinka-
Przepiękne prace!!! Niesamowity talent...ach...zakochałam się :)
OdpowiedzUsuńsuper!! gratulacje moje wielkie :)
OdpowiedzUsuńPięknie namalowane i uszyte! Dla obu Pań gromkie brawa!!! I jeszcze raz... na bis.
OdpowiedzUsuńNo powiem Ci...cuda pokazujesz:))))Gratulacje dla Gosi:)))mmm lawenda,śliczna:)))pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo razem z Wami!!!! Gratulacje!
OdpowiedzUsuńI podziwiam szczerze!!!!!
Odsapnij trochę, wykorzystaj czas na wypoczynek, bo pewnie Twoje niecierpliwe dłonie wkrótce znajdą coś nowego do roboty, a głowa znowu wypełni się pomysłami.
Ściskam mocno!
P.S. Lawenda zapachniała, a Twój promyczek popieścił mnie po policzku - jak miło :)
Postanowiłam nagrodzić Twojego bloga zapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia.
OdpowiedzUsuńhttp://dagamoart.blogspot.com/2011/02/blogowe-nagrody.html
Pozdrawiam dagamo art
Kasiu! ta herbata dalej za mną chodzi;) bo odnalazłam Twoja historie o Mi i ja w domu też ma swoje Mi! które bardzo lubię i korzystam. Pozwoliłam sobie napisać o tym co nie co u mnie na blogu więc jeśli masz ochotę zajrzyj :) uściski!
OdpowiedzUsuń