...podczas "rozciągania czasu" powstała jeszcze jedna torba-kameleonka... ponieważ dotarła już na miejsce - mogę pokazać...
kameleonka zielona... znoooowu ;))) ale jakże inna!
pewna sympatyczna Kasia poprosiła bowiem o szarfę granatową... i tak oto, niemal już tradycyjnie zielone torbiszcze, ukazało swe całkiem nowe oblicze... no tak.... przecież to natura kameleona, prawda? ;-)
...podczas szycia kosmetyczki do kompletu zaszalałam :) i nadałam jej kształt adekwatny do torby... chyba się udało...
wewnątrz pasiasta podszewka
czyli drugie życie pewnej koszuli :))
czyli drugie życie pewnej koszuli :))
kameleonka z przychówkiem :)
pełen zestaw...
........... a teraz oddalam się do maszyny :)
oooo właśnie! padło kilkakrotnie pytanie na temat mojej maszyny, to może tu odpowiem:
to zwykła, domowa maszyna do szycia marki Huskystar... powiedzmy z "średniej" półki... dokupiłam do niej jedynie kilka stopek i radzi sobie dzielnie :) choć mogłaby pracować ciszej (zwłaszcza w nocy, hihihi)... na kamelonce ecru z lawendą przez mój zbytni pośpiech w pracy z nieco grubą tkaniną złamałyśmy rekordowo cztery igły... do tego emocje przed lawendowym spotkaniem i trema przed prezentacją... ale dałyśmy radę, choć lekko nie było...
hmmm... pójdę maszynie powiedzieć, że jest dzielna... miłego wieczoru Wam wszystkim ;-)
Po prostu prześlę uśmiech... i już...o!
OdpowiedzUsuńAle piękności. Jak zwykle z resztą. I jakie superowe "przychówki"!!!
OdpowiedzUsuńcudo :)
OdpowiedzUsuńKasieńko, nie znam się na materiałach, ale czy dobrze widzę na powiększonym zdjęciu, że to coś milutkiego i pluszowego? ;) W każdym razie genialny efekt! No i ta kameleonkowa kosmetyczka...
OdpowiedzUsuńW środku torebki też ładnie i wszystko do siebie pasuje. Całusy!
Obie jesteście dzielne, przychówek mnie zachwycił! Po raz kolejny w zachwyceniu tu siedzę ;)
OdpowiedzUsuńcztery igły powiadasz?! Ja wściekam się przy jednej złamanej, przy plątaniu nici mówię sobie, że więcej przy niej nie siadam, przy kolejnym przekładaniu nitki przez uszko jestem bliska rezygnacji... Jakoś tak nie możemy się dogadać... Chętnie bym ją sprzedała, ale jak to kazać komuś płacić za "złom" - co prawda prawie nie śmigany, ale jednak do niczego :) - no to sobie ponarzekałam...
Miłego , dłuuuuugiego wieczoru.
Przepiękna znów i przychówek zacny!
OdpowiedzUsuńBardo ladna ta torba!I ten zielen z granatem swietnie bedzie do jeansu pasowal!Ciekawi mnie jak ty te szarfy wiazesz ze one zawsze tak samo wygladaja i pieknie plasko leza :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
bardzo ciekawe połączenie kolorystyczne, podoba mi się!
OdpowiedzUsuńKameleonka jest cudna, no i moja:)))) dokładność, precyzja, dbałość o każdy szczegół, napatrzeć się nie mogę:) chylę czoła:)i jeszcze raz bardzo dziękuję:)a wiązanie - fakt, póki nie będę próbowała zmieniać szarfy to czarna magia:) póżniej delikatnie rozwiązując obecną - mam nadzieję, że załapię sposób. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńdziękuję Wam Wszystkim bardzo :-)
OdpowiedzUsuńKasiu,
ogromnie się cieszę, że kameleonka tak Cię raduje :)) toż to miód na moje serce :D
a co do wiązania... hmm... chyba mi się przydały dawne zabawy w makramę :) zrobię kilka fotek podczas następnego wiązania i będzie ściągawka dla zainteresowanych
Kasieńko,
OdpowiedzUsuńczęsto zaglądam i za każdym razem podziwiam.
Trzymaj się cieplutko.
Betina
Kasieńko, jak zwykle cuda tworzysz. Kameleonka w każdym wydaniu wprawia mnie w zachwyt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
a mnie fascynuje wykrój ...
OdpowiedzUsuńbardzo skomplikowany
Torebka idealna po prostu, kolor, kształt, faktura... Jesteś Kasiu niesamowita. ((:
OdpowiedzUsuń