...jestem wielbicielką czekolady... tak, tak - to moja słabość :)
co prawda omijam galaretki w czekoladzie oraz nie przepadam za owocowym nadzieniem... ale właściwie żadna tabliczka (a szczególnie taka cieniutka, z dużą zawartością kakao) nie może się czuć przy mnie bezpiecznie :)....
najbardziej lubię jednak czekoladę na gorąco... w filiżance.... klasyczną.... mmm... (choć pewne kulki w czerwonych papierkach jednej ze znanych firm uwielbiam prawie tak samo mocno)... ale czekolada w filiżance jest tą "najpierwszą"...
ma dla mnie siłę magiczną... zatrzymuje zegary... uwalnia myśli... oddala troski... sprawia, że w kąciku ust czai się słodki uśmiech... a mrużenie oczu z lubością i cichutkie mruczenie nad taką filiżanką są czymś absolutnie naturalnym.... prawda? uhmmm....
i wiecie co? jeśli już odwiedzam knajpki czy kawiarenki to badam je za pomocą "próby czekolady".... :-) od czasu do czasu próbuję czegoś nowego, zaskakującego, ciekawego... i zamiast klasyki zamawiam czekoladę z cynamonem i kardamonem (pachnie świętami)... albo z pieprzem (mocne doznanie)... albo z gruszkami (smakuje słońcem i latem)... albo z chilli (uwaga! to fascynujący smak dla odważnych...)... i... mniam-mniam........
a dlaczego w upał opowiadam o czekoladzie... i to gorącej?
no cóż - szyjąc kameleonkę trzecią miałam takie właśnie smakowite skojarzenia :-)
trafiłam na czekoladowy sztruks w bardzo drobny prążek... miękki i cieniutki... z prześlicznym, eleganckim połyskiem... na zdjęciach tego nie widać niestety, a szkoda...
czekoladka z chilli
zmiana szarfy - zmian smaku:
czekoladka z karmelem
plecki... takie i takie :)
troszkę detali...
kameleonka jest dla Alicji, która baaaaardzo długo i cierpliwie na nią czekała...
Alu - utulam Cię... i urodzinkowo pozdrawiam :)
Kasiu, świetna torba, a czekoladowe inspiracje zrobiły mi potworny apetyt na wytrawne słodkości ;)
OdpowiedzUsuńMhhhhmmmmmmmm, naprawdę smakowita ta czekolada, ze wszystkimi dodatkami :)))
OdpowiedzUsuńJejj... w moich ulubionych kolorach...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tak pozytywnie właścicielce...
Szczęściara z niej...
Pozdrawiam słonecznie...
Detale w Twoich torebkach, to jest to chilli w czekoladce.
OdpowiedzUsuńTorby to mój słaby punkt. Jestem uzależniona od dwóch rzeczy: czekolady i torebek. Można kupić te Twoje dzieła?
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie aniajura.blogspot.com
No to mnie teraz rozbroiłaś z tą czekoladą, bo ja uwielbiam wszytsko co czekoladowe...zwłaszcza galaretki w czekoladzie, więc myślę, że yśmy się jakoś dogadały :)
OdpowiedzUsuńPiekne torebusie uszyłaś :) świetna kolorystyka :)
fajne torebeczki a gdybyś miała ochotę to zapraszam na wymiankę do mnie http://zpotrzebytworzenia.blogspot.com/2010/07/wymianka-na-torbiszcza.html
OdpowiedzUsuńpięęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęękna..........................................................................................................!
OdpowiedzUsuńta pierwsza zachwyciła mnie niesamowicie, świetny dobór kolorów. a na czekoladę smaka narobiłaś no.. masz jakiś sprawdzony przepisik na taką do picia właśnie?Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię gorącą czekoladę z dodatkiem Kasi ino-ino, np. w "Dawno temu na Kazimierzu"... Ech!
OdpowiedzUsuńSuper torebeczka w moich ulubionych kolorkach. A czekoladę na gorąco ze skórką pomarańczową chętnie bym wypiła.
OdpowiedzUsuń