wtorek, 22 czerwca 2010

domki, domki, domeczki...

powoli rośnie kolekcja domków...  ech... ano powoli... po pierwsze dlatego, że (ot, paradoks!) szycie drobnych rzeczy jest dla ręki-rekonwalescentki wciąż zbyt trudne... po drugie - w hurtowni nie było stosownych kółeczek i muszę zamówić... "zużyłam" wszystkie wyszukane i podarowane kółka... i mam małą osadę dla krasnoludków :))


pozdrawiam serdecznie :)

12 komentarzy:

  1. twoje domeczki są cudne..
    a wiem o czym piszę bo domkową fanką jestem odkąd pamiętam;)
    a rączce zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajne domki. Super pomysł. Teraz pora na krasnale :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, że jestem absolutną fanką Twoich prac, a gdy pokazujesz je "gromadnie" (domki, koty klamkowe itd.) to uśmiecham się od ucha do ucha. Życzę rychłej dostawy kółeczek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Drobiazgi cudne. Dbaj o rękę, a ja trymam kciuki za szybkie wyzdrowienie....

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie osady są cudowne. Zawsze robi na mnie urocze wrażenie kilka wykonanych rzeczy obok siebie różniących się jedynie chwilą wykonania.
    pozdrowienia
    aga

    OdpowiedzUsuń
  6. Super breloczki :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapewne nie jeden Krasnal zamieszkałby w takiej chatce...
    Pozdrawiam..

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne to wszystko co robisz!

    OdpowiedzUsuń
  9. Kasiu! Jakie one sa śliczne! :-))

    OdpowiedzUsuń
  10. dziękuję Wam za przemiłe słowa!
    dziękuję bardzo :)
    mam zapał szyć następną osadę, tylko doba krótka taka... ale będę próbować...

    OdpowiedzUsuń
  11. Oszczędzaj rękę, niech szybko zdrowieje.
    A domki rewelacyjne!!!!
    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  12. Lovely blog!
    I will link you on my blog and I'd like to invite you to visite also my blog :D

    Laura from Italy

    OdpowiedzUsuń

...już teraz dziękuję Ci za słowa, które zostawisz... dzięki nim wiem, że pracownia nabiera życia...