niedziela, 7 marca 2010

z placu boju...

środek nocy minął już nieco... :)
hałasować, czyli szyć, skończyłam kilka godzin temu... ale zeszło mi na docinaniu brzegowych trójkątów i rysowaniu na nich wzorów do pikowania...  tym samym mam już gotowe wszystkie części prócz ramek patchworka... i mniej więcej w jednej trzeciej zszyłam to-to do kupy... trochę czuję to dziś w ręce (auć!)... i dlatego nie wiem jak pójdzie mi jutro, ale mam wielkie nadzieje uporać się z centralną częścią Lawendowego Pola... potem rameczki.... potem czarowanie spodu (bo nie będzie zwyczajnie gładki, mam ochotę na odrobinkę smaczku)... potem spinanie "kanapki"... a później... później trzeba będzie pikować, pikować, pikować....  dobrze, że to lubię :))

Lawendowe Pole - odsłona druga:
zdjęcia takie sobie, wybaczyć proszę - pora późna
 

pikowanki będą takie:
 

dobrej nocy :)

6 komentarzy:

  1. wow!pełna podziwu jestem!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Och Kasiu, jakie pikusie śliczne zrobisz!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kaśka - krzyczę na Ciebie! po pierwsze-najważniejsza ręka i masz ją oszczędzać! po drugie-cała reszta! zakoduj kolejność bo naprawdę przyjadę na te wakacje - i to dużo wcześniej:))))))))))))
    p.s. dech mi zapiera jak patrzę na kolejne odsłony...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasiu jejku ale fajny patchwork będzie ,Filetowy daje fajny rezultat taki wiosenny i energetyczny :-)))))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. No, no - idziesz jak burza:)
    Za chwilę narzuta będzie gotowa... jak już znajdziesz chwilkę zajrzyj do mnie , czeka tam na Ciebie parę wyróżnień:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu, oj Kasiu, przepiękne te Lawendowe Pola!!! Przypomniało mi moje cichutkie marzenie o kwitnących polach lawendy w Prowansji....tak bym chciała to kiedyś zobaczyć i poczuć...

    Podziwiam Cię za te pikowanki i ich lubienie - dla mnie to ciągle wielkie wyzwanie!
    Czyli z ręką już dobrze? Dbaj o siebie! :***

    OdpowiedzUsuń

...już teraz dziękuję Ci za słowa, które zostawisz... dzięki nim wiem, że pracownia nabiera życia...