sobota, 13 marca 2010

kamień z serca...

od dawna miałam problem...
Penelopa (zajrzyjcie poczytać) ubrała w słowa moje rozbiegane myśli... a Bestyjeczka zrobiła tym przemyśleniom banerki...


tym samym kamień z serca mi spadł... myślałam, że tylko ja się borykam z wyrzutami sumienia związanymi z niemocą w dotrzymywaniu zasad związanych z przyznawaniem i otrzymywaniem wyróżnień blogowych...

ale żeby było jasne powiem grubszymi literkami :)
za wszystkie przyznane dotąd wyróżnienia bardzo, bardzo, bardzo dziękuję! ... sprawiły mi radość i często niezwykle miłą niespodziankę :)... i przepraszam też za te nieprzekazane dalej....

od dziś jednak proszę:
wpisz komentarz, jeśli tylko masz ochotę... zaglądaj milcząco - jeśli tak wolisz... 
wyróżnień nie trzeba... miło mi, że zaglądasz... skoro zaglądasz czuję się niezwykle wyróżniona....

utulam cieplutko

5 komentarzy:

  1. Kasiu!
    Zapraszam do mnie - nie po wyróżnienia ;-)
    Jest nas więcej :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. oj tak mi tez kamień z serca że nas więcej - w kupie siła jak się mawia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze mówisz Madziu - trzymajmy się kupy - kupy nikt nie ruszy ;-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli można to i ja się do kupy przyłączę :)) Jak to dobrze, że tyle doświadczonych blogowiczek podjęło ten temat, bo już myślałam, że jestem jakimś niewdzięcznym wyrzutkiem blogowym ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. jestem jak najbardziej ZA! tak myślących jest nas naprawdę dużo :) ja też dałam temu wyraz na moim blogu ;)
    ściskam Kasiu

    OdpowiedzUsuń

...już teraz dziękuję Ci za słowa, które zostawisz... dzięki nim wiem, że pracownia nabiera życia...