od dawna miałam problem...
aż Penelopa (zajrzyjcie poczytać) ubrała w słowa moje rozbiegane myśli... a Bestyjeczka zrobiła tym przemyśleniom banerki...
tym samym kamień z serca mi spadł... myślałam, że tylko ja się borykam z wyrzutami sumienia związanymi z niemocą w dotrzymywaniu zasad związanych z przyznawaniem i otrzymywaniem wyróżnień blogowych...
ale żeby było jasne powiem grubszymi literkami :)
za wszystkie przyznane dotąd wyróżnienia bardzo, bardzo, bardzo dziękuję! ... sprawiły mi radość i często niezwykle miłą niespodziankę :)... i przepraszam też za te nieprzekazane dalej....
od dziś jednak proszę:
wpisz komentarz, jeśli tylko masz ochotę... zaglądaj milcząco - jeśli tak wolisz...
wyróżnień nie trzeba... miło mi, że zaglądasz... skoro zaglądasz czuję się niezwykle wyróżniona....
utulam cieplutko
Kasiu!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie - nie po wyróżnienia ;-)
Jest nas więcej :-))
oj tak mi tez kamień z serca że nas więcej - w kupie siła jak się mawia :)
OdpowiedzUsuńDobrze mówisz Madziu - trzymajmy się kupy - kupy nikt nie ruszy ;-D
OdpowiedzUsuńJeśli można to i ja się do kupy przyłączę :)) Jak to dobrze, że tyle doświadczonych blogowiczek podjęło ten temat, bo już myślałam, że jestem jakimś niewdzięcznym wyrzutkiem blogowym ;)
OdpowiedzUsuńjestem jak najbardziej ZA! tak myślących jest nas naprawdę dużo :) ja też dałam temu wyraz na moim blogu ;)
OdpowiedzUsuńściskam Kasiu