środa, 27 stycznia 2010

Anioł do zadań specjalnych...

...w licznych kątkach mojego domu mieszkają anioły... od jakiegoś czasu (mam wrażenie, że od zawsze) właściwie z każdej, nawet najmniejszej, podróży przywożę sobie aniołka oraz kamyczek (ale to inna historia)... otrzymuję też anioły z wypraw i wycieczek Przyjaciół i Zaprzyjaźnionych... z miejsc dalekich i całkiem bliskich... mieszkają więc Anielscy na półkach, parapetach, w oknach, na ścianie w kuchni [czyli w pracowni :)], w przedpokoju, w sypialni... aniołki wszechobecne i wszędobylskie...  aniołki różne-przeróżne... najczęściej ceramiczne, ale i drewniane, szklane, szmaciane,  koronkowe.... maleńkie i całkiem duże nawet... z niektórymi wiążą się cudowne wspomnienia, z niektórymi niezwykłe historie, a jeszcze z innymi spełnione marzenia czy chwile odczarowane z lęku....
kiedyś, gdy będzie więcej światła umożliwiającego robienie zdjęć, pokażę Wam moje anioły...

dziś chcę opowiedzieć o najmłodszym w kolekcji....
...gdy napisałam tu ostatnio, że Anioł Od Ręki potrzebny natychmiast nie przypuszczałam, że prośba ta spełni się w sposób tak niezwykły.... najpierw przyfrunął mail ze słowem otuchy i wiadomością, że anioł w drodze... szczerze mówiąc pomyślałam, że to taka przenośnia... i że chodzi ciepłe myśli, które do mnie płyną od tej Osoby... a tymczasem kilka dni później kurier przyniósł niewielką przesyłkę... wewnątrz był Anioł do zadań specjalnych oraz jego pomocnik - aniołek na drewnianym sercu (niestety przy sztucznym świetle nie  potrafię go sfotografować tak, by był widoczny.....)

oto Anioł Od Ręki :)
od Ofiarodawczyni wiem, że
autorką jest Pani Dorota (www.dobucze.yoyo.pl)


 
Aniołowi, który o mnie pomyślał i tak mnie cudnie obdarował - jeszcze raz dziękuję najmocniej jak umiem... sprawiłaś mi Kochana wielką radość... i odczarowałaś chwilę...   utulam Cię cieplutko...


P.S. melduję, że ręka ma się nieco lepiej :)
o powrocie do szycia pełną parą nie ma mowy na razie (zwłaszcza patchwory dwuipółmetrowce odpadają), ale z każdym dniem jestem lepszej myśli... (i ćwiczę cierpliwość swą niecierpliwą powstrzymując się od pośpiechu i obciążania ręki, hihihi)...



4 komentarze:

  1. Kasieńko, cieszę się, że otrzymałaś wyjątkowego Anioła od wyjątkowej Artystki. Myślę, że ten gest oznacza także docenienie Twojego Talentu (tak, tak, przez duże "T"). Z radością przeczytałam, że z ręką lepiej. Tak trzymać! Ściskam Cię mocno i posyłam tym cieplejsze myśli, im sroższy mróz za oknem. Ola

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękna przesyłka!
    Kasiu kochana trzymaj się, nawet nie wiesz, jak bardzo cieszę się, że już lepiej! Myślę codziennie o Tobie... :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że ręka dobrzeje!!!! Aniol piękny...ja też je bardzo kocham :) pozdrawiam serdecznie i ceiplutko!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasiu, zapraszam Cię do mnie po wyróżnienie :)) I życzę, żeby ręka już doszła do siebie. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

...już teraz dziękuję Ci za słowa, które zostawisz... dzięki nim wiem, że pracownia nabiera życia...