wtorek, 19 maja 2009

śliwka z oliwką....

tym razem musicie mi uwierzyć na słowo, że śliwka i oliwka są sednem całej opowieści :-)
dokumentacja foto była robiona późną nocą, a i nasz aparat nie bardzo radzi sobie z fioletami (nie raz się już przekonałam, że oszukuje ile wlezie)... także mimo usilnych prób przy obróbce zdjęć, zabawy różnymi suwaczkami od kolorów, nasycenia odcieni, kontrastu i jasności nie udało mi się sprawić, żeby to-to na zdjęciu choć trochę przypominało torbę w prawdziwych barwach..... ech...
tymczasem to przepięknie śliwkowy fiolet oraz urokliwy, wesoły i jasny oliwkowy....
ano śliwka z oliwką, nie inaczej.... tak od początku myślałam o tej torbie... (choć powinnam raczej myśleć "fiołek z listkiem") ... na dodatek powtarzałam podczas szycia, chichocząc przy tym: "zwariowałam, kompletnie zwariowałam".... bo kolory zupełnie nie moje... w każdym razie nikt, kto mnie zna bliżej, nie podejrzewałby mnie o taki wybór...
ale po kolei :-)
uszyłam tę torbę kilka tygodni temu... po....hmmm... wizycie w centrum handlowym...
unikam eskapad w takie miejsca... ale się złożyło, że była potrzeba i zwiedziłam sporą ilość butików w jedno dłuuuugie popołudnie... nie przepadam za buszowaniem w łaszkach, a charakterystyczny klekot wieszaków przerzucanych przez rozgorączkowane klientki doprowadza mnie do szału i wywołuje gęsią skórkę... mniejsza o to...
w każdym razie zauważyłam sporą ilość ubrań w pięknych jasnooliwkowych odcieniach.... w zestawieniu z akcentami śliwkowymi... i na odwrót - śliwki z odrobiną oliwkowych plamek.... nawet ucieszył mnie ów fiolet w wydaniu cieplejszym i jaśniejszym niż ten widywany jeszcze zimą na wystawach ciuszkowych sklepów.... no i oliwkowy - żywy, wiosenny, optymistyczny....
przypomniałam sobie, że na dnie pudeł z tkaninami zalegają resztki szmatek w takich właśnie kolorkach....

otóż i torba "Śliwka z oliwką" - w barwach niestety oszukanych na zdjęciach...
letnia i lekka... duża... na ramię i do dłoni.... zapinana na magnes, z wnętrzem zagospodarowanym oszczędnie acz praktycznie: jedna otwarta kieszeń plus smycz z karabinkiem przydatnym do przypięcia kluczy czy etui z telefonem....
może znajdzie Właścicielkę wśród Poszukiwaczek świeżości w modzie ;)


tu trochę bardziej przypomina siebie ;))


podszewka z podarowanej niedawno szmatki pasowała idealnie - i kolorem, i nastrojem :)


hmm.... przydługi post o modzie i kolorach mi się napisał...
Zaglądającym i Czytającym za cierpliwość niniejszym dziękuję :D

P.S. troszkę szmatek zostało jeszcze, a to wesołe zestawienie spodobało mi się bardzo... więc może zdarzy się jeszcze siostra czy kuzynka...

3 komentarze:

  1. U mnie na ekranie jest malina z cytryną, ale wnętrze jak najbardziej oliwka ze sliwką! skopiowałam sobie zdjęcie i troszkę kolorki dopasowałam do wnętrza. Moim zdaniem cudo! Śliwki znakomicie pasują do oliwek, podobnie jak kapusta do winogron.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj cudo, cudo - macałam własnołapecznie i własnoocznie :))). Możecie wierzyć na słowo, że kolory na zdjęciu to niestety tak niezbyt teges...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka fajna! Tak, teraz takie połączenia kolorów trendowe są. Zawsze niezmiennie zachwycają mnie Kasiu wnętrza Twoich torebek :)

    OdpowiedzUsuń

...już teraz dziękuję Ci za słowa, które zostawisz... dzięki nim wiem, że pracownia nabiera życia...