środa, 15 kwietnia 2009

zielono mi...

ach, zielono mi... uwielbiam ten czas, gdy przybywa zieleni... nieśmiałej najpierw, a potem coraz bujniejszej... więc ubrałam swój kącik w sieci w wiosenne szatki.... bo zielono mi...
odkąd przybywa wiosny z każdą chwilą bardziej i bardziej, lubię swe poranne piesze wędrówki do pracy... idąc przystaję co chwilkę - zachwycam się, wdycham powietrze pachnące zielenią i świeżością, zauważam kolejne kwiatki na łąkach i w ogrodach... uśmiecham się do kwitnących drzew, nasłuchuję rozmów ptasich, zagaduję do kotów wygrzewających się w słońcu... zadzieram głowę i wypatruję pastelowych kolorów nieba, chmurek - co jak humorki są... słonecznych promieni...
wiosna to także czas, gdy sprawdzam czy znajoma wiekowa już nieco magnolia otworzyła pąki... sprawdzam tak dla pewności - że wszystko jest w najlepszym porządku i po staremu... i oddycham z ulgą, że tak... ogromnie mnie zawsze cieszy jej widok w pełnej krasie cudu kwitnienia.....
wiosna to też pora odwiedzin na fiołkowym miejscu... szczególnym dla mnie... bardzo... ale o tym opowiem następnym razem - na razie wstawiam zdjęcie tegorocznych fiołeczków... mmm....

3 komentarze:

  1. Zielony - to także mój miły kolor. We wszystkich odmianach. Mam też takie fiołkowe pola w moich zakątkach. I wiesz Kasiu, mam wrażenie, ze każdy kto je odkrywa uważa je za swoje. Własne. Więc nigdy nie są zaśmiecone, podeptane, zniszczone. I dobrze. Niech służą wszystkim swą urodą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaglądam do Ciebie a tu tak cudownie, zielono, fiołkowo, leśnie!!! Tak mi się już chce do lasu, że aż boli.... Może w ten weekend się wreszcie uda? Na razie siedzę w domu z Mareczkiem, bo chory :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu zajrzyj do mnie, przyznałam Ci wyróżnienie :)))http://niedzielka.multiply.com/journal/item/23/23

    OdpowiedzUsuń

...już teraz dziękuję Ci za słowa, które zostawisz... dzięki nim wiem, że pracownia nabiera życia...