obiecałam Wam niegdyś mały kurs, prawda?
staram się dotrzymywać obietnic, choć ostatnie braki czasu próbują mi to utrudniać :), więc dziś zebrałam się w sobie, uporządkowałam zdjęcia zrobione kiedyś z myślą o "instrukcji obrazkowej" i mogę spełnić daną obietnicę....
staram się dotrzymywać obietnic, choć ostatnie braki czasu próbują mi to utrudniać :), więc dziś zebrałam się w sobie, uporządkowałam zdjęcia zrobione kiedyś z myślą o "instrukcji obrazkowej" i mogę spełnić daną obietnicę....
pokażę przyjemny, patchworkowy i efektowny sposób na wykorzystanie resztek tkanin...
cóż.... jestem jak chomik :)) i z zasady nie wyrzucam ścinków (no chyba, że są już zupełnie maleńkie) :)... w pracowni zawsze więc znajdą się kawałki pozostałe po skończonych projektach, końcówki materiałów, czy paski powstające przy równaniu tkaniny... cały ten inwentarz podzielony według kolorów czeka w pudle na sprzyjający czas :)
cóż.... jestem jak chomik :)) i z zasady nie wyrzucam ścinków (no chyba, że są już zupełnie maleńkie) :)... w pracowni zawsze więc znajdą się kawałki pozostałe po skończonych projektach, końcówki materiałów, czy paski powstające przy równaniu tkaniny... cały ten inwentarz podzielony według kolorów czeka w pudle na sprzyjający czas :)
ale dość gadania - przejdźmy do czynów... starałam się fotografować każdy etap pracy, ograniczę zatem słowa do niezbędnych komentarzy - wszak to ma być instrukcja obrazkowa :))
zaczynamy! :-)
zapraszam serdecznie na zajęcia praktyczne
w pracowni ino-ino :))
uszyjemy dziś taki oto długi pas z paseczków
potrzebne będą:
- tkanina-baza (najlepiej jasna, bez wzorów, by nie prześwitywała przez wierzchnie paski)
- resztki tkanin w wybranych kolorach
- nici, nożyczki
- nóż krążkowy, linijka i mata (bez tych akcesoriów też można brać udział w zajęciach :) )
- maszyna do szycia, której na poniższym zdjęciu brak, ale jest obecna :))
tkanina bazowa to pas materiału szerszy przynajmniej o 1cm od planowanej szerokości gotowego pasa
segregujemy resztki, odcinamy kłęby nitek...
(jeśli chcę zachować kolorystyczny rytm w tworzonym pasie, to układam resztki w sekwencję kolorów i szyjąc biorę kolejno po jednym kawałku z każdej tkaniny....)
przygotowujemy bazę i wybieramy pierwszy kawałek z resztek
pierwszy pasek układamy na bazie,
prawą stroną do góry, prostopadle do długich brzegów bazy
wybieramy kolejny paseczek
układamy na pierwszym, prawą stroną do prawej,
paseczki powinny wystawać nieco poza bazę
zszywamy
(szyjemy przez dwa paski i bazę)
pierwszy szew :)
nitek na końcach nie trzeba zabezpieczać,
odetniemy je potem razem z namiarem materiału
odwracamy przyszyty kawałek na prawą stronę
szew lekko "prasujemy" palcami
odcinamy "ogon" doszytego paska
(na tym zdjęciu to materiał poniżej nożyczek)
wybieramy kolejny kawałek
układamy prawą stroną na prawej przyszytych już części
można to zrobić ukośnie
(w efekcie powstaną elementy w formie trapezu)
szyjemy równolegle do krawędzi dołożonego kawałka
wskazany moim palcem fragment tkaniny odetniemy,
by nie prześwitywał przez wzór
w tym celu trzeba odgiąć bazę,
aby przypadkiem nie obciąć także i jej
robimy to tak:
baza odgięta, możemy odciąć wystający kawałek
odcięty :)
i znów odwracamy przyszyty kawałek na prawą stronę
"prasujemy" paznokciem szew,
odcinamy "ogon" - jeśli jest
dokładamy kolejny pasek...
znów zrobiłam to ukośnie, ale w drugą stronę
szyjemy... po czym odcinamy zapas (uważając na bazę)
widzicie skosy? :-)
przy układaniu skośnym pamiętajcie, by sprawdzić
czy po odwróceniu na prawą stronę doszywany pasek
będzie wystawał na końcach poza bazę
kolejny kawałek, powtarzamy kroki...
doszyty :))
lewa strona...
tutaj wyjaśnię, że tkanina-baza ma pilnować, by cały pasiasty pas nie zaczął zwężać się lub skręcać - jest po prostu naszym punktem odniesienia... poza tym chowają się pod nią wszelkie zapasy szwów, a całość jest dość stabilna - i łatwiej taki pas wszyć potem w jakiś projekt....
tkaninę bazową można przedłużyć w każdej chwili,
doszywając po prostu kolejny pas-bazę
robię to tak, by zapas szwu znalazł się potem pod dokładanymi paskami
po kilku minutach.......
po prawej stronie...
i po lewej
gdy pas jest już wystarczająco długi możemy wyrównać brzeg
kładziemy linijkę na lewej stronie pasa i odcinamy brzeg bazy razem z nadmiarem pasków
ciach!
drugi brzeg wyrównujemy także, przycinając pas na założoną szerokość
oczywiście tniemy równolegle do pierwszego cięcia :-)
i tak oto z kolorowej sterty resztek powstaje patchworkowy pas,
border gotowy do wszywania...
docinanie i zszywanie...
uszyty "wraz z Wami" pas niebieskości wykorzystałam natychmiast
...i powstał duet poduszek dla Emmy i Ingrid
dziękuję Wszystkim za udział w zajęciach i mam nadzieję, że spróbujecie swoich sił w pasiastym zszywaniu :)))
trzymam kciuki za Wasze eksperymenty z resztkami materiałów,
pozdrawiam cieplutko
w przypadku "pasiastego paska" należałoby narysować sobie linie proste na brzegach pasa, przy pomocy zwykłej linijki, a potem nożyczkami odciąć nadmiar tkanin....
Przy okazji dziękuję Wam za komentarze, i cieszę się, że kurs Wam się spodobał.....
uzupełnienie
zapomniałam napisać, że owszem - linijka i mata znacznie ułatwiają pracę (ja sobie już bez nich nie wyobrażam szycia) - ale szycie patchworkowe jest możliwe także bez nich! :-)w przypadku "pasiastego paska" należałoby narysować sobie linie proste na brzegach pasa, przy pomocy zwykłej linijki, a potem nożyczkami odciąć nadmiar tkanin....
Przy okazji dziękuję Wam za komentarze, i cieszę się, że kurs Wam się spodobał.....
Dziękuję za kursik. Bardzo mi się podobają patchworkowe rzeczy , które szyjesz.
OdpowiedzUsuńZbieram resztki, będę szyć swój pierwszy patchwork.
Pozdrawiam!
Dziękuję za kursik - prawdziwe coś z niczego. Efekt końcowy piękny!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na wykorzystanie resztek :-) Kursik jasno i dokładnie obfotografowany. Dziękuję ślicznie :-)
OdpowiedzUsuńKasiu! Jesteś wielka!
OdpowiedzUsuńInstruktaż wspaniały, efekt końcowy boski(moje ukochane niebieskości).
Też coś takiego kiedyś uszyję, tylko mi maty i noża brakuje do pełni szczęścia :(
A widzę jak te narzędzia ułatwiają życie... tzn. szycie... ;) Pozdrawiam!
Rewelacyjny pomysł. Właśnie zbieram się w sobie, żeby uszyć dzieciakom matę na pikniki i nie miałam pomysłu na "ramkę". dzięki Tobie pomysł już jest. Dzięki!!!
OdpowiedzUsuńbardzo fajny kursik i jakże prosta a efektowna rzecz do wykorzystania w podusiach! a ja myślałam że takie podusie to super trudne z uwagi na te paski a tu proszę ! wcale nie ! tylko trzeba znać odpowiedni sposób ;) dziękuję za kursik !
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe wykorzystanie ścinków, które innym pewnie do niczego by się nie przydały. podoba mi się efekt końcowy. pozdrawiam! (:
OdpowiedzUsuńWspaniały kurs, wszytko jasno i prosto wytłumaczone. Dziękuję! Dzięki niemu odważę się spróbuję swoich sił w szyciu patchworków :)
OdpowiedzUsuńŚwietne!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za ten kursik! Myślę, że z niego w przyszłości skorzystam, bo resztek Ci u mnie pod dostatkiem i nie wiedziałam, jak się do nich dobrać :)
OdpowiedzUsuńSuper tutorial i super podusie, fajnie tu u Ciebie , powpadam sobie tu od czasu do czasu :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Ależ cudna poducha!!! Mój synek byłby zachwycony, kolory i motyw, jeszcze statek albo pirat....
OdpowiedzUsuńA tutek przerażający, dla kogoś, kto jak ja, nie ma nawet maszyny, ani pojęcia o szyciu :);)
Serdeczności posyłam :)
super kursik - muszę się wreszcie zebrać i wykorzystać moje szmatki, które zaczynają pęcznieć w ścinkowej torbie :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry. No ja raczej nie zrobię takiego pasa bo to dla mnie nie za bardzo będzie bezpieczne można się skaleczyć tą maszyną. Ale Pani przepis jest bardzo dokładny i pewnie dużo Pań sobie teraz zrobi te pasy i powstaną super poduszki z pasów. Fajnie bo będzie kolorowo i wszyscy będą mniej smutni.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia Kuba.
Kasiu, rozświetliłaś moje mroki. Ja cały czas myślałam, że to się tylko podprasowuje flizeliną a potem zszywa. Wcale nie przypuszczałam, że wykorzystujesz do tego bazę.
OdpowiedzUsuńJakie to proste, jak się na Twoje zdjęcia patrzy! A jak się zacznie - to już takie proste wcale nie jest...
OdpowiedzUsuńA widzę kolejne wykorzystanie takiego pasa - jako ochronka na szczebelki na łóżeczko dla niemowlaka :) Tylko trzeba by dwustronny zrobić..
Też mam taki pasek! Z tym, że zszywam go na bieżąco z resztek prostokątnych i bez podszewki. Używam z braku konceptu do wykończenia poduszek! I wszystkie resztki wykorzystuję. To znakomity sposób na skrawki!
OdpowiedzUsuńKurs wspaniały, jeszcze dziś postaram się go wykorzystać.
OdpowiedzUsuńAż się ręce rwą do pracy gdy się znajdzie taki blog :)
Kasiu SUPER!
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję!
Może jeszcze jakiś kurs albo podpowiedź jak pikować np. taki lot trzmiela;-)
Bardzo proszę!
PaKasiu takie proste pomysły dają tak wiele radości nie tylko obdarowanym, ale także szyjącym :)
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź i... za przemiłe spotkanie. Mam nadzieję na powtórkę!!!