czwartek, 13 stycznia 2011

początek...

po grudniowym maratonie szyciowym (którego efekty wciąż mam Wam jeszcze do pokazania....) nieco obchodziłam maszynę dookoła... weny brakowało... i sił.... na wieczorno-nocne szmaciane przygody chęci może i były, ale mocy zdecydowanie brak.... choć lista planów, tak szczerze, to zaczyna mi już pęcznieć  :)
dziś chyba wreszcie opór (mój własny, a nie maszyny tym razem) został przełamany... miała być "na już" podusia pastelowa, ecru i róż.... i proszę bardzo - jest! :)) 

 

zdjęcia świeżo "spod igły", a poduszka od godziny już w rękach Asi... jutro będzie prezencikiem dla małej Michasi...... tym samym Ino-Ino Sezon Poduszkowy 2011 mogę uznać za OTWARTY :))

***
a żeby nie było Wam tak całkiem żal, że wciąż nie widać tu tego, co uszyłam w grudniu, to pokażę  kawałeczek pracowni w trakcie powstawania patchworka Straciatella.... otóż podczas pikowania wyglądało to tak:
 

pozdrawiam serdecznie.... i do niebawem :))

23 komentarze:

  1. Podusia śliczna, a patchwork zapowiada się genialnie! Już nie mogę się doczekać efektu końcowego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurcze - Kasia - to czekoladowe duże łaaaaaaaaaaaaadne.............

    OdpowiedzUsuń
  3. jak Ty robisz te cudne aplikacje;-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. i ona tak w te różyczki sama umie- ta maszyna? Idę stawiać ultimatum mojemu łucznikowi!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. łomatkoboska jakie cudne te pikowanki, jestem pod wrażeniem, straciatella wspaniała wychodzi, masz diamentowe rączki moja droga
    serdecznie pozdrawiam i buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  6. Ło matko i córko!! Jakie piękności! Podusia w sam raz dla małej księżniczki!
    Natomiast narzuta - królewska!

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowna Michasiowa podusia:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Raz jeszcze swój zachwyt wyrażę...

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudna podusia!!!!!!! Jest przeurocza!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. cudnie te przepikowane różyczki wychodzą

    OdpowiedzUsuń
  11. Podusia cudna, jak zwykle zresztą :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepiękna! Ta aplikacja pięknie ją zdobi! Efekt jest super! Nie pozostaje nic innego tylko się zachwycać ...

    OdpowiedzUsuń
  13. Podusia śliczna, cukierkowa , cudne ma kolorki :) Pachwork zapowiada się pieknie i te pikowane róże, super :)
    Pozdrawiam :)
    Tin-Tin

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniała narzuta Kasiu! Bajeczne kolory, a pikowanki - cud!

    OdpowiedzUsuń
  15. Przecudna ta podusia! Jak Ty się już za coś zabierzesz...:)
    A narzuta super!Sporo pracy musiałaś jej poświęcić.Czekam na końcowy efekt :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  16. Kasiu poradź mi jak tak cudnie pikować?

    OdpowiedzUsuń
  17. Śliczna ta poduszeczka;) Narzuta już zapowiada się bajecznie ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękności pokazałaś, ale aż mnie głowa boli jak pomyślę o ilości pracy włożonej w straciatellę, pozdrawiam i trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  19. poduszka jest odjazdowa i słodka. A striaciatella - mhhh mało ją widać ale i tak jestem zachwycona i te pikowane różyczki!!

    OdpowiedzUsuń
  20. O rany! Kobieto, gdzie Ty masz tyle miejsca, że możesz tak rozkładać się ze Straciatellą? Jaka ona wielka... i do tego taka piękna!

    OdpowiedzUsuń
  21. Obie rzeczy piękne i tylko do podziwiania - ta precyzja, kolorki, wykonanie...Marzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. jejku - jak cudnie że natknęłam się na twój blog. Od kilku dni obmyślam jak stworzyć sobie narzutę do sypialni :) chylę czoła :)

    OdpowiedzUsuń
  23. piękne! można by się zachwycać i zachwycać! pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

...już teraz dziękuję Ci za słowa, które zostawisz... dzięki nim wiem, że pracownia nabiera życia...