czwartek, 14 października 2010

nocną porą...

...w ramach opowieści z cyklu "co SIĘ uszyło, gdy mnie tu nie było" pokażę Wam dziś poduszkę z haftem Joanny, która powstała kilka tygodni temu.... nocną porą oczywiście :-) 
hafcik z sową długo leżał w pracowni i czekał na oprawę... łypał na mnie sowim okiem, a ja nic... i nic... oj, nie miałam na niego pomysłu.... aż pewnego wieczoru - olśnienie! dwie kontrastowe tkaniny, technika zwana aplikacją odwrotną i gęste pikowanie "z ręki", bez rysowania, na żywioł...  i tak oto w środku nocy, przy księżycu zaglądającym mi przez ramię, uszyła SIĘ poduszka z nocą w roli głównej :)
było lato, więc fotografie udało się zrobić nazajutrz w cudnym słońcu...

 spodobało mi się pikowanie udające korę.... z pewnością kiedyś znów wykorzystam ten wzór...

25 komentarzy:

  1. Prześliczna po prostu, straaaaasznie mi się podoba, rzeczywiście najbardziej zachwyca mnie kora drzewa na którym siedzi sówka, pomysł na całość godny pozazdroszczenia

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjne to drzewo!!!! Uwielbiam oglądać Twoje prace :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dziupla wyszla rewelacyjnie
    pozdrowienia
    aga

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne pikowanie drzewa! Bardzo podoba mi się pomysł aranżacji tego haftu :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Podusia jest śliczna. Bardzo mi się podoba motyw tego drzewa.

    OdpowiedzUsuń
  6. O jaka ładna! Na takiej podusi, to same mądre myśli do główki przychodzą :):):)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna ta sowa, pomysł połączenia genialny! No i ponoć w tym sezonie sowy są modne. Czytałam, że jako biżuteria, ale sowa jak to sowa, może przecież przefrunąć z broszki na poduszkę, prawda?:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. interesujący pomysł na wkomponowanie haftu na poduszkę - widziałam już różne pomysły, ale ten bije pozostałe wizualnym efektem na głowę!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zachwyty i ukłony... zwłaszcza dla drzewa. Już Cię miałam pytać, skąd tkanina tak świetnie imitująca korę i czyżby nie z JuEsEj ;) a tu info, że to Twoje zdolne ręce... Jak w ogóle mogłam inaczej pomyśleć! Wstyd mi.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kasia!!! Kora jak przwdziwa na tym drzewie! A sowa - śliczna!

    OdpowiedzUsuń
  11. Poducha "na żywo" wygląda jeszcze lepiej:) Pamiętam, że jak ją wyjęłam z paczuchy, to mi dech zaparło. Czeka na swój czas w moim tzw. pudełku prezentowym razem z obrazkiem, na którym są 3 sowy. I tylko małe sprostowanie - haft wynalazłam na allegro, nie ja jestem jego autorką.

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny pomysł i wykonanie mistrzowskie :) Bardzo mi się podoba!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. No, ta poducha to REWELACJA:) Super pomysł:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Poduszka marzenie :))) Zachwycająca :))) Nie wpominając o Twoich zręcznych palcach :))) szkoda że u mnie tak SIĘ samo nie szyje :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękna ta poduszka ;)
    Drzewo rewelacyjnie się prezentuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ech, Kasiu Kasiu.... Dajesz czadu! Poduszka jest po prostu świetna, powaliłaś mnie tą korą! A dziupla jaka fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  17. DZIĘKUJĘ Wam bardzo za przemiłe słowa...
    aż chce się pikować po nocach :))))

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepiękna, szalenie pomysłowa poduszka! To drzewo, ta kora, ten księżyc i gwiazdki! Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  19. Genialna całość...
    Jesteś mistrzynią pikowania, bez dwóch zdań.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale genialne! Poprostu cudo :))

    OdpowiedzUsuń

...już teraz dziękuję Ci za słowa, które zostawisz... dzięki nim wiem, że pracownia nabiera życia...