niedziela, 1 sierpnia 2010

drobiazg...

...mnóstwo mam dla Was nowych opowieści, bo się wiele w ostatnich dniach tu działo.... w szyciu i w życiu... ale o cierpliwość proszę... bo muszę: po pierwsze odetchnąć chwilkę, po drugie uporządkować słowa, po trzecie przygotować zdjęcia, by Wam się przyjemniej czytało ;-)

jeszcze chwilkę więc... najpierw nadrobię zaległości w snach, a potem tu wrócę.. i opowiem... i pokażę...

dziś tylko mała zapowiedź tematu, w który zanurzymy się następnym razem... będzie bowiem o drobiazgach... i o okruszkach radości, dzięki którym zasoby szczęścia rosną....  i co ważne - opowieść będzie o drobiazgach uczynionych przez Innych dla mnie.... mmmm.... 
a tymczasem teraz pokazuję drobiazg zrobiony przeze mnie:

domek dla Niebieskiego Krasnoludka,
który to skrzat obiecał przypilnować kluczy mojej Siostry

niebieskich snów Wam życzę i sama takowych poszukać idę :-)
Wasza bardzo niewyspana 

7 komentarzy:

  1. Naobiecywała, nakusiła i jedno maleńkie zdjęcie dała;-)
    Ale jakie urocze.

    OdpowiedzUsuń
  2. domek jest rewelacyjny :) - jakie on ma wymiary?? Ciekawe czy bym umiała takie maleństwo zmajstrować??

    Wypoczywaj wypoczywaj a potem pokazuj :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj ja dzisiaj też niewyspana... ale cel miałam wielki, więc nie dbam o niewygodę... i nawet w czasie prawie sie wyrobiłam... ;-)))

    Domeczek śliczny....

    OdpowiedzUsuń
  4. Maleńki...
    A Krasnalek gdzie...? ;)
    Buziaki...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ślę Ci, Kasieńko błękitne pozdrowienia - pod ten cudnej urody drobiazg.

    OdpowiedzUsuń
  6. To nie chatka, ani budka,
    tylko domek krasnoludka.
    Domku tego błękitności
    przyciągają licznych gości.
    Krasnal zżyma się i mruczy,
    wszak pilnować musi kluczy.
    "Nie mam czasu, drodzy goście,
    lepiej się do susła wproście".

    OdpowiedzUsuń

...już teraz dziękuję Ci za słowa, które zostawisz... dzięki nim wiem, że pracownia nabiera życia...