czwartek, 3 września 2009

Niebieskie Migdały....

Niebieskie Migdały są już daleko stąd...
wreszcie znalazłam chwilkę (w przerwie między życiem codziennym a szyciem nagminnym), by pokazać zdjęcia patchworka w całości i w detalach... czasu na fotografowanie było mikroskopijnie mało, wybaczcie więc, że nie wszystko widać... sesja odbyła się w ogrodzie Gabi [dzięki, Kochana!], w wieczornym słońcu... ech... trudno zrobić dobre zdjęcia takiemu wielkiem jasnemu potworowi... ale może cosik się udało - zapraszam...

kilk-klik i zdjęcia urosną :)

na trawniczku, prawie ;) cały w kadrze....

...żeby skalę wielkości było widać - widać tu też mnie :)

prawa i lewa...
pikowanki prawie wszystkie...

trochę pikowanek...


pikowanek odrobinka...

metka...

mieszkanko w kartonie....

gotowe!


.... a teraz idę odpoczywać od dużej formy... szyję i szyję... i niedługo zagoszczą tu u mnie koty... szzzaaaaa.....

10 komentarzy:

  1. No i co mm napisać? Że śliczny? Mało oryginalnie. Ale śliczny, taka prawda. Delikatny, subtelny, jak wszystko co szyjesz...

    OdpowiedzUsuń
  2. jejku Kasia padlam jak zobaczylam jaki jest ogromny !!!
    jest piekny i te tulipanki wymieklam:)))
    marzy mi sie takie cudo,ach ide powyszywac ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Padłam! I prędko się nie pozbieram...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki takim cudom można pokochać niebieski!
    Zachwycające, bo niby proste, bez udziwnień i drgających lampek z wodotryskiem - ale te kolory i pikowanki to mistrzostwo najwyższe. Piękny kawał potworka!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale wielki POTWÓR!!!!!!!!! Za to śliczny, subtelny, te pikowanki to cud nad cuda... Kiedyś myślałam że umiem popełnić patchwork, ale to już zamierzchła przeszłość....
    A zapakowanie tego arcydzieła to kolejne arcydzieło. Kasiu - jesteś mistrzynią formy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja jeszcze na metkę zwróciłam uwagę! Coś niesamowitego! Dzieło samo w sobie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Własnołapecznie i własnoocznie macałam - ma się to szczęście :))). Mówię Wam - POEZJA !

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciągle nie wierzę że takiego potwora można uszyć ... normalnie anomalia. Serio, serio !

    OdpowiedzUsuń
  9. "normalnie anomalia" - chyba (jeśli się zdarzy) nazwę tak następny :))

    dziękuję za Wam wszystkie miłe słowa!

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne są patchworki Twoje.
    No i chyba się rozdwoję,
    bo ten wabi, a ten nęci...
    Wszystkie złożę - wiem! - w pamięci.

    Gratuluję!
    Bobe Majse

    OdpowiedzUsuń

...już teraz dziękuję Ci za słowa, które zostawisz... dzięki nim wiem, że pracownia nabiera życia...