sobota, 5 września 2009

koci-koci łapki....

kotki klamkowe - taką oto nazwę potoczną noszą te miłe stwory... miękkie kociaki z zakręconym fikuśnie ogonkiem, który służy jako haczyk do zawieszenia kota na klamce na przykład.... mnóstwo kociaków tego typu można znaleźć w sieci... są rozmaite i w różnych stylach....
spróbowałam i ja swoich sił w szyciu klamkowego towarzystwa.... oczywiście najbliższy memu sercu jest gatunek: patchworkowy kot klamkowy :)

Sposób na szycie tego "gatunku" objaśniła mi (oraz podarowała kopię wykroju) MKatarynka podczas naszego marcowego spotkania w Krakowie. [Dziękuję!]
Po zrealizowaniu większości zaplanowanych i innych "nagłych" projektów wreszcie mogłam zająć się hodowlą kotków. I tak zostałam kocią mamą dla sześciu tęczowych kociaków... a niedługo przejrzą na oczka także takie w "kolorach ziemi"....


dla królewny lub księżniczki...


dla elfów lub leśnych ludzi :)

dla wielbicieli nieba lub jagód :)

11 komentarzy:

  1. swietne kotki :))
    najpiekniejsze dla mnie te dwa ostatnie niebieski i fioletowy ,dwa kolorki ,ktore bardzo lubie:))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj natknęłam się na nie po raz pierwszy, a dziś niespodzianka - są już u Ciebie :-D
    Świetne są!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj prześliczne te Twoje kociaki :))

    Zielone i niebieskie rządzą - jeśli już robimy ranking;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale słodkie!
    Najbardziej te zielone przypadły mi do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Toż to najpiękniejsze koty na świecie:)
    Sama jestem w trakcie tworzenia kociaków z tym,że moje będą wyglądać zupełnie inaczej:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Niebieski jest najśliczniejszy!
    Kici, kici :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne są! Ja jestem jakaś leśno-jagodowa chyba, bo te mnie najbardziej urzekają :)
    Przypomniałas mi , że też miałam takiego kotka uszyć po spotkaniu i jakoś mi to uciekło!

    OdpowiedzUsuń
  8. Koty, koty kolorowe: jagodowe, oliwkowe i niebiesko-migdałowe. Wszystkie nadto są klamkowe. Każda klamka: stara, nowa w duszy swojej sekret chowa. Wprost rozpiera ją ochota, żeby ukołysać kota.

    :) To ja - Bobe Majse :)

    OdpowiedzUsuń

...już teraz dziękuję Ci za słowa, które zostawisz... dzięki nim wiem, że pracownia nabiera życia...