czwartek, 4 listopada 2010

czekoladowy wir :-)

... już kolejna Osoba zaniepokojona tutejszą ciszą zapukała do mnie z pytaniem typu "co u Ciebie?"... więc szybciutko opowiadam: u mnie - czyli w pracowni - szyją się koty klamkowce nową serią, w  starych i całkiem nowych kolorach, szyje się torba dla studentki, i kameleonka czekoladowa, szyją się filcowe zawieszki do telefonów, szyją poduchy i szyć będzie się jeszcze sporo... taki czas :))
i dobrze, bo listopad już wciska mnie w fotel (a dopiero co się zaczął), w odrętwienie i niemoc... więc wir zajęć wskazany.... terapeutycznie :))  by myśli nie wędrowały w dalekie niebyty, tylko były tu i teraz...  i to baaaardzo zajęte :)
...a skoro wir zajęć... to proszę bardzo - wir pełną gębą będzie... bo oto zaczynam pracę nad kolejnym patchworkiem - narzutą... wzór i kolory wybrane - brązy, brązy i brązy na ecru... łaty policzone i wszystko rozrysowane... będzie się działo o tak:

czy Ktoś ma na zbyciu odrobinę międzyczasu? chętnie przyjmę :))

12 komentarzy:

  1. wow,praca wre .... a narzuta zapowiada się cudnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu, nie miałam pojęcia, że szycie patchworku, to całe matematyczne przedsięwzięcie! Pięknie rozrysowane, sukces murowany! Pozdrawiam Cię mocno, piątkowo :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm... już mi się podoba ta czekoladka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasiu, to dzieło będzie piękne! Ale faktycznie, jak Ty perfekcyjnie do tematu podchodzisz! Rany, trochę myślenia "przed" a potem idziesz jak burza! Powinnam brać przykład w mojej radosnej twórczości z Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Och Kasiu!ale ty jesteś perfekcyjna - myślę, źle wiem że wyjdzie wspaniale - ale to jest mozolna praca - nie podjęłabym się tego - choć tu są wszystkie moje ulubione kolory - brakowało by mi cierpliwości-ależ jesteś pracowita-bardzo chętnie oddałabym Ci trochę czasu gdyby to było możliwe -ale wirtualnie jest więc masz ode mnie 4 godziny - bo i tak nie sypiam dobrze...serdeczności
    Wanda

    OdpowiedzUsuń
  6. Narzuta będzie śliczna!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasiu, śliczna będzie. W pierwszym momencie pomyślałam, że to ja obliczałam.... Robię dokładnie tak samo, tak samo liczę, dodaję wymiary.
    To jest niezbędne, kiedy trzeba uszyc dużą narzutę żądanego wymiaru i to tak, żeby była w miarę harmonijna. A prawdziwa trudność zaczyna sie wtedy, kiedy wcześniej trzeba kupić drogie tkaniny i nie możemy sobie pozwolić na to żeby brakło ani zostało za dużo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteś niesamowita Kasieńko!!!!!!!
    Podsyłam pudełko międzyczasu i garść buziaków, tylko aby dbaj o siebie!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. A ode mnie masz pół kilo "za chwilę" i siatę "zaraz" ;) projekt cudny - trzymam kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Mniam, mniam!! Takie kolorki to ja lubię!!
    a jak ktoś Ci da tego międzyczasia i miałbyś go w przesycie, to ja chętnie przygarnę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. mi się czekoladka już podoba - nie mogę się doczekać choćby na pierwsze kawałeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapowiada się rewelacyjnie!

    Ach, o tym wciskaniu w fotel to jakbym o sobie czytała...

    Postanowiłam sobie codziennie powtarzać, że listopad jest wspaniały ( BO JEST :) )i byle do grudnia!!

    Ściskam Cię mocno Kasieńko!

    OdpowiedzUsuń

...już teraz dziękuję Ci za słowa, które zostawisz... dzięki nim wiem, że pracownia nabiera życia...