za oknem noc, Nowy Rok i cudownie biała zima... mmm... śniegu mamy po kolana... w moich stronach to ostatnimi czasy rzadkość...więc się cieszę jak mała dziewczynka :) tak lubię śnieg... i lubię ten specjalny miękki nastrój "po mojej stronie szyby" - gdy tam za oknem miękko, biało, cicho... a tu... miękko, ciepło, przytulnie.....
baaardzo lubię miękkość... przytulność... ciepło...
ooo tak! jestem zdecydowanie ciepłolubnym stworzeniem... i nie chodzi bynajmniej o żar tropików... tylko o miłe ciepełko, ciszę, zatulenie... kubek herbaty, kocyk, miękkie światło niedużej lampy... ach...
hmmm... pewnie w imię ulubienia miękkości tak lubię szyć poduszki...
w odchodzącym roku uszyłam ich niestety niewiele... ale za to powstawały na okazje specjalne...
oto po kolei poduszkowe pary....
zdjęcie powiększy się po kliknięciu w nie ;)
zdjęcie powiększy się po kliknięciu w nie ;)
***
w podziękowaniu za miseczki z Mi...
hafty to zasługa cierpliwych dłoni D.
w podziękowaniu za miseczki z Mi...
hafty to zasługa cierpliwych dłoni D.
***
podusie zamówione na prezent ślubny...
hafty przecudnej urody wykonane przez D.
detale - imię Obdarowanej :)
detale - imię Obdarowanego :)
detale - pikowane serduszka na brzegach :)
poduszki wyszły eleganckie
za sprawą złoceń na przepięknej tkaninie zza Oceanu ;)
***
a te stały się prezentem świątecznym...
hafty wyszperane na allegro przez Joannę,
która poduchy ofiarowała swojej Mamie :)
na samą myśl o poduszkach robi się przytulnie, prawda?
...w Nowym Roku życzę więc Wszystkim dobrego nastroju, ciepła i miękkości...
utulam :)
Prześliczne te poduszki, a zwłaszcza pikowanki! Niesamowicie pracowite i dokładne! Kolory jak zwykle bajkowe u Ciebie i pasujące!
OdpowiedzUsuńPiękne, bardzo piękne prace!!!!
Przepiękne są te poduszki. Rozłożyły mnie te kocie, może dlatego, że uwielbiam koty MS a te łapki...
OdpowiedzUsuńCudne są!
Hafty przecudnej urody! Poduszki pięknie zakomponowane (kolory, materiały) i uszyte po mistrzowsku, z dbałością o każdy szew i każdą pikowankę, a detale?! Tu wzdycham, jęczę i po prostu odbiera mi mowę, zwłaszcza przy śladach kocich łap. I żeby to wymyślić... Kasiu, cokolwiek robisz na co dzień i jakkolwiek dobrze, rzuć to i zakładaj Pracownię! To nic zdrożnego utrzymywać się ze Sztuki. Całuję mocno - Ola.
OdpowiedzUsuńP.S. Jestem wzruszona, bo rozpoznaję materiał pewnej anielskiej sukieneczki... :)
Twoje detale są śliczne..Podziwiam.
OdpowiedzUsuńTeraz właśnie małe, kocie łapki ugniatają moje kolana..
Kasiu, ciepła i miękkości przez cały rok!
Będę zaglądać.
Przytulam.
Śliczne poduchy :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
Przepiękne podusie.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci ciepłego, przytulnego i twórczego nowego roku:-)
Ojej :) super sa te detale z imionami ;) i to jeszcze z moim :)) Bardzo fajny pomysł na prezent, bo poduszki, to bardzo osobiste rzeczy, tak samo jak np. kubek ;) Każdy ma swój i w żadnym innym herbata już nie bedzie smakowała ;)
OdpowiedzUsuńTak przypadkiem trafiłam na Twojego bloga, ale podusie takie śliczne, że aż musiałam to napisać :) A blog bardzo klimatyczny, tylko pozazdrościć:) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdziękuję Wam za odwiedziny i za wszystkie miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńutulam cieplutko i idę gapić się na śnieg... tyle białej radości za oknem ;)
Poduchy śliczne, takie dopracowane i wysmakowane. Cudne!!! Życzę dobrego Nowego Roku.
OdpowiedzUsuńFantastyczne te poduchy, miękkie i przytulaśne. Trudno im się oprzeć, by się nie oprzeć. ((:
OdpowiedzUsuńPrzepiękne tworzysz rzeczy, cieszę się że trafiłam na Twój blog, niech wyrazem tego będą wyróżnienia, które czekają u mnie na Ciebie:)
OdpowiedzUsuńhttp://jolinka.blogspot.com/